tag:blogger.com,1999:blog-83184591767124772402024-03-13T17:12:58.850+01:00Stone CherryCzarna Wisienka - osoba w wieku pobalzakowskim, z ponadstatystycznym wykonaniem planu rozrodczego. Płci kobiecej. Gendera nieznanego. Biblijna feministka. Naiwna idealistka, usiłująca wyżyć z pasji. Siostra Brownie (ex-blondie-studentki, której pisać się nie chce). Kiedyś tęskniąca za nudną i klasyczną miłością. Dziś bezczelnie szczęśliwa. Zamierza umrzeć w Bieszczadach. Ale nie z nudów.Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.comBlogger370125tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-58958319425091944742015-09-10T12:19:00.000+02:002015-09-17T12:20:30.183+02:00Habibi<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;"><em><span lang="EN-US" style="mso-ansi-language: EN-US;">is arabic, not kurdish, not turkish. </span>Turkish
is layli</em>!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">odpowiada Kurd na pytanie, czy
śpiewana przez niego fraza oznacza to samo, co tureckie
"habibi". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Nie mówimy po turecku, jak nie
musimy, jesteśmy przecież Kurdami! Po arabsku się modlimy, jeśli się modlimy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Że mam do tego kraju sentyment,
było wiadomo - belly dance w tańczonej przeze mnie wersji wszak jest tureckie.
Ale że aż<em> lajli, habibi</em>, że zakocham się szaleńczo, wpadnę po uszy -
tego nie przeczuwałam nawet wtedy, kiedy płaciłam jedną lirę za kubek soku
wyciskanego z mandarynek na ulicy w Stambule. A bakcyl - może dżin?
- wtedy właśnie musiał się zagnieździć. Moja i tak już ciążąca ku Azji
dusza została przywiązana do Kurdystanu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Śpiewamy albo o miłości, albo o
wojnie - <em>very good singer</em> poproszony o wyjaśnienie, o czym
śpiewa, jest lekko zdziwiony pytaniem. Albo o jednym i drugim jednocześnie. Inne
tematy nie istnieją.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Przez wszystkie dni wyprawy
zachodnią muzykę słyszałam raz – w dużym sklepie w dużym mieście, <em>mister
lover-lover</em>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">W autobusach, busach, sklepikach –
tureckie i kurdyjskie pieśni. Nie tylko z radia czy płyt. Oni śpiewają zawsze,
wszędzie i znienacka. Sami do siebie. Improwizują dwie-trzy frazy, albo ciągną
przez pięć minut. Powtarzają tureckie przeboje albo wyśpiewują w duecie
tradycyjne, stare, przedpotopowe – to akurat określenie jest geograficznie
adekwatne – kurdyjskie melodie. Poproszeni o koncert nie krygują się, tylko
śpiewają. Zaczynają znanym tekstem, potem improwizują zależnie od słuchaczy i
sytuacji. O Araracie, o Polsce, o pogodzie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX2YR6D4TOfW3knf-ycpnHVtA2b2YtDO2vIiYt1THCJSJO8npT8JkjhHc4D-_VNCcLOrqNV4zneYDcQsItQmNtUbXas8DBUffyWrQgzFdqU1Jfsg5wb_yAVSPg-wZrjVLtAyoLxtKijNM/s1600/IMG_20150823_131647.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX2YR6D4TOfW3knf-ycpnHVtA2b2YtDO2vIiYt1THCJSJO8npT8JkjhHc4D-_VNCcLOrqNV4zneYDcQsItQmNtUbXas8DBUffyWrQgzFdqU1Jfsg5wb_yAVSPg-wZrjVLtAyoLxtKijNM/s320/IMG_20150823_131647.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<em><span style="font-size: x-small;">To miejsce (ok 2500 m n. p. m.)wskazują jako opisane w Rdz 8,4.Tu jeszcze kilka sezonów temu były prowadzone wykopaliska. rekonstrukcje dla turystów tworzone są w innym miejscu. Fotografowanie gór przestaje mieć sens. Ich piękno jest nieutrwalalne.</span></em> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">Kurdyjski jest prawie jak polski:
<em>nie ma</em> i <em>sześć</em> mówi się zupełnie tak samo, ze śmiertelną powagą najmłodszy z
naszych przewodników zaczyna nas uczyć. Do dziś zapamiętałam tylko <em>spas</em> –
dziękuję. No i <em>sar</em> – wojna. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">Pokażcie mi dwu Irlandczyków poniżej
siedemdziesiątki rozmawiających na co dzień po gaelicku. Konia z rzędem za to
nie będzie, bo konie pożyczyli partyzanci. Wszyscy jesteśmy partyzantami, albo
im pomagamy. Niektórzy pomagają ze strachu. Albo konie uciekły do domu? A może
są po drugiej stronie góry, i wrócą za rok? <em>Big problem</em>...zamyśla się
nasz kucharz, autor najlepszej jajecznicy na świecie. A może konie się po
prostu znajdą, jak krowa kuzyna? Ale taka krowa co nie daje mleka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">W podzięce partyzanci zostawili w
obozie starannie wymalowany kamień, w barwach narodowych i z symbolem bojówek.
Dzieło fotografuję następnego dnia, po aklimatyzacji. Na 3350 m n.p.m.
podejście do kamienia 5 m nad obozem wywołuje masakryczną zadyszkę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Dlatego siku schodzimy nieco w dół,
do wyschniętego strumienia. Z pustym pęcherzem lżej podejść do namiotu jadalnego.
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Park narodowy w wersji
wschodniotureckiej: <em>toilet is everywhere</em>, instruuje nas przewodnik. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">Śmietnik też, jak się okazuje -
powiew Zachodu w postaci zużytych plastikowych i papierowych naczyń zostaje
upchnięty w foliowe worki i ukryty za kamieniami. Następna grupa użyje tego na
rozpałkę do ogniska, jak zacznie marznąć - tak jak my. I przy tym ogniu będą
słuchać o wojnie albo o miłości <em>dżanodżano</em>, jakkolwiek to się pisze, <em>lajlilajli</em>
i <em>saraasaraa</em>. Pokonuję własną technofobię i nagrywam audio na komórkę. Po
powrocie pierwszą muzykę inną niż te nagrania odpalam dopiero 9 dnia.
Uzależnienie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
*</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">- Nigdy nie chodziłem do szkoły -
stwierdza poprawną polszczyzną, na którą właśnie przerzucił się z rosyjskiego
(bo Natasza po angielsku rozumie co drugie słowo) nasz główny opiekun,
przewodnik i wielki organizator. Mamy XXI wiek, facet lat 30, jest obrotny,
poza sezonem można u niego zjeść prawdziwy kebab, współprowadzi firmę
trekkingowią w UE, w prowincji Van ze współpracy z nim żyje jakieś 40-50 osób.
Swobodnie porozumiewa się po angielsku, polsku, rosyjsku, turecku i –
oczywiście - po kurdyjsku. Informację tę przyjmuję z przymrużeniem oka, koleś
jest dla mnie mistrzem przedsiębiorczości, zaradności, przeliczania walut
w pamięci i otwartości na innych, niezależnie od ich kultury, narodowości czy
języka. Żonę ma Europejkę, protestantkę. Sam jest z tradycyjnej rodziny
muzułmańskiej. Ale tacy z nich islamiści, jak z przeciętnych Polaków katolicy.
Nie jedzą wieprzowiny, nawet żelatyny w cukierkach. Ramadan, zakaz alkoholu i
modlitwę kilka razy dziennie traktują więcej niż elastycznie. Palą jak
kotłownie, co niestety kończy się popalaniem przez Brownie, która (znowu)
rzuciła. Fakt - ten ich tytoń śmierdzi jakby mniej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">- Kurdyjskiej szkoły nie było, do
tureckiej miałem chodzić, ale partyzanci ją spalili. A jak rząd przysłał nowego
nauczyciela, to już nie poszedłem. Bracia chodzili.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">- To jak nauczyłeś się pisać i
czytać?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">- Od Boga.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">- W szkole koranicznej? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span><span style="font-family: Times New Roman;">- Nieee, Koranu też się nie
uczyłem, ale czasami chodziłem, bo tata kazał. Mój tata jest bardzo poważny. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">Poprzedni wieczór, poza słuchaniem
śpiewów, spędziłam na dyskutowaniu z przewodnikami o polityce. Po angielsku,
polsku i rosyjsku, a także rękami. Stąd informacja o braku formalnego
wykształcenia u tak świadomego i – po prostu - mądrego człowieka - nieco mnie
szokuje. (Po powrocie przeprowadzam dyskretną weryfikację. Prawda. Źródło potwierdzenia
jest nieco skonfundowane, że brak świadectw, egzaminów i tytułów wyszedł
na jaw). A ja, ze swoimi dyplomami w szufladzie i przewlekłym brakiem stałego
zatrudnienia .....</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;"></span> </div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">Siadam na kamieniu i patrzę. Nie że na coś, patrzę po prostu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Times New Roman;">Uczę się od nich. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<span style="font-family: Times New Roman;"><div style="text-align: justify;">
</div>
</span><div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-92184452917185647802015-04-02T22:06:00.000+02:002015-09-17T12:08:17.668+02:00BurdensKażdy ma takie trudy, na jakie zasługuje.<br />
Zatem pewnie nie starałam się zbyt dobrze, bo w sumie wszystko jest jak należy. Nie ma wojny, mam chleb, dach nie przecieka, dzieci do szkoły boso nie chodzą.<br />
<br />
Ale z drugiej strony musiałam coś nabruździć, bo budzą mnie nocne napady paniki. Śnią mi się koszmary - tym gorsze, że prawdziwe: ze wspomnień. Wraca strach, że będzie skrzypiący wózek, koza, most. Korporacja bowiem ma własne kaprysy. Za kryzysy oberwało się matce-polce. Mało eleganckie, ale co tam. Świat jest duży. Pobolało, przestało. <br />
<br />
Wobec gazowni, elektrowni i wodociągów prowadzę grę w chowanego. <br />
<br />
Znów rozdroże, szukanie pracy, paniczne obserwowanie jak topnieje niewielka górka zapasów.<br />
A jeszcze plany...<br />
<br />
Czy ktoś nie chciałby mi płacić po prostu za to, kim jestem?<br />
<br />
<br />Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-45289024655262496562015-03-28T19:34:00.000+01:002015-03-28T19:34:20.374+01:00Devil wears Prada<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dawno, dawno temu...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A może nie - po prostu w innym czasie, w innym mieście, w innym stanie umysłu - ale czy na pewno innym? - siedziałyśmy, nie do końca legalnie, na klasztornym strychu, na który wymykałyśmy się z internatu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wlazik i ja. Ja i Wlazik.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Taka ksywka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeden z przykładów na starą tezę, że prawdziwa więź przyjaźni niezależna jest od faktów, życiowych wydarzeń i geograficznych odległości. Można się nie widzieć lat 20, nie rozmawiać 10 czy 12, a spędzić całą noc na rozmowie tak, jakby ten strych był wczoraj, i tylko błahostka przerwała nam fascynujący wątek. </span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rozmowie o rzeczach ważnych, nie o życiowych faktach (niczego dramatyzmowi codzienności nie ujmując), o tym, co konstytuuje byt - w codzienności i wieczności. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Potem znów przerwa, na zmiany w życiu, i jednak coraz więcej odczuwalnego braku, tęsknoty za <em>więzią</em>. Nomen-omen. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Umawianie się na nocne długie rozmowy w okolicy stolicy to coś, czego nie lubię, nie rozumiem, nie akceptuję. Jak tu się umawiać na "za miesiąc"? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale śledzę. Zaglądam na <em>jutuba</em>. Słucham. Czytam. Może nie w <em>Tacones Lejanos</em>, wszak medium to ideologicznie rozbieżne, ale już w Powszechniku Tygodniowym czy na blogu - tak. Oraz krytyki - męskie - w KAI.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I zastanawiam się, dlaczego na te teksty nie ma szerszego odzewu. Dyskusji ogólno--- społecznej, krajowej, kościołowej, <em>w ogóle</em> ogólnej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wiem <em>dlaczego</em>. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo nawóz historii.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo spory akademickie o diabłach i aniołach na czubku szpilki. A przecież ludziom (kobietom!) bardziej potrzebne kartofle i masło. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przypomina mi się rysunek - także niestety z <em>Wysokich</em>: kobieta siedzi na gałęzi, którą sama, własnoręcznie, klasyczną piłą zębatą od pnia odcina. I podpis: jak ja nie cierpię feministek. Tak mówią kobiety, które chodzą w spodniach. Rozwodzą się. Albo nie. Głosują w wyborach. Albo nie. Jeżdżą samochodami. Albo nie. Z własnego wyboru. I z własnego wyboru nie lubią feministek. Tych, dzięki którym ten wybór mają. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wiadomo, feministki są złe. Mają wąsy, garby i pragną krwi niewinnych (na przykład nienarodzonych). Oraz winnych (na przykład mężczyzn). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A to dokładnie tak, jak z chrześcijaństwem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Feminizm nie jest religią, ale ma wiele odcieni, denominacji, nurtów i idei. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chrześcijanie to nie tylko katolicy czy luteranie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Feministki to nie tylko lewicowe odgryzarki penisów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaś bierność kobiet w sprawach opisywanych przez Halkes, Melonowską, Adamiak, a nawet - tak, ja to piszę! - Graff czy Chutnik, przypomina mi scenę z <em>Devil wears Prada</em>. Pamiętacie? Meryl Streep uświadamia Anne Hathaway, że - chcąc nie chcąc - żyje w pewnej - obiektywnej - rzeczywistości symbolicznej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>- Coś cię śmieszy?</em></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>- Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu dla mnie oba paski są identyczne. Dopiero uczę się o tych rzeczach.</em></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>- "Tych rzeczach?" Myślisz, że to nie ma nic wspólnego z tobą. Ty idziesz do swojej szafy i wyciągasz...na przykład ten niebieski, grudkowaty sweter, bo chcesz przekazać światu, że jesteś zbyt poważną osobą, by zwracać uwagę na to, co na siebie zakładasz. Lecz nie wiesz, że ten sweter nie jest po prostu niebieski. Ani turkusowy, ani lazurowy. Można by rzecz, że jest modry. Ponadto, żyjesz sobie słodko z niewiedzą, że w 2000 r. Oscar de la Renta stworzył kolekcję modrych sukni. Później był Yves Saint-Laurent z modrymi, wojskowymi kurtkami. Następnie modry zagościł w kolekcjach 8 projektantów. Kolor ten przeniknął domy towarowe. Nagromadził się w jakimś dramatycznym zakątku, a ty wyłowiłaś go z kosza wyprzedaży. Jednakże, ten kolor symbolizuje miliony $ i dużo miejsc pracy. Zabawne, że twoim zdaniem dokonałaś wyboru, </em></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>który wyłącza cię z branży mody, kiedy prawda jest taka, że nosisz sweter wybrany dla ciebie przez ludzi z tego pomieszczenia... spośród sterty rzeczy.</em></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z całą moją miłością do Justyny i Jej idei, z całym podziwem dla Jej odwagi (tak! bo krytykować w Polsce JPII, pozostając całym sercem, a także formalnie, w Kościele, to jest ODWAGA), porównanie to nie ma umniejszać Jej walki z zapyziałym patriarchatem i bezrozumną czołobitnością wobec - nieznanych wszak - wątków teologii, a jedynie tchnąć - we mnie zapewne przede wszystkim - nadzieję, że Jej akademickie postulaty zostaną ideami tak obecnymi w rzeczywistości, jak powietrze. Jak grudkowate swetry. Jak prawo do założenia spodni czy do głosowania. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Amen. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-46099107426414019972015-01-14T12:16:00.002+01:002015-01-14T12:16:42.729+01:00I wanna hold your hand...<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie wiem, jak było w czasach The Beatles, ale zima jest. Wieje. Pada. Paskudnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Od miesiąca z okładem każdy normalny człowiek nosi rękawiczki. Nie tylko, gdy nurkuje.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nadszedł jednak czas, kiedy i latorośl, gdy nikt nie widzi, zakłada czapkę i rękawiczki. A nawet używa - olaboga - kremu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie tylko on. Skóra schnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Czy my mamy, kochanie, <i>jakiś</i> krem do rąk?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Patrzę: sztuka kremu do rąk jest w każdej mojej torebce. Na biurku. Na nocnym stoliku. Na komódce Małego Człowieka. Obok zlewu kuchennego. W pralni. W przedpokoju. Koło umywalki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ruszam zatem na wyczerpujące poszukiwania <i>jakiegoś</i> kremu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Przynosi ulgę, ma tylko jedną wadę: pachnie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Wnioskuję zatem do P.T. producentów o uruchomienie linii kosmetyków o zapachu, dajmy na to, smaru. Albo zużytego oleju silnikowego. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Możnaby go sprzedawać jako afrodyzjak randkowy. Do podrywu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Nie wypada wszak dotykać kobiety dłońmi o skórze szorstkiej i spękanej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Zapach rzeczonych utensyliów mógłby sugerować wybrance, że <i>macho</i> jest macho, i potrafi wiele. Auto naprawić na przykład. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">O!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Któż się oprze macho z samochodem własnej naprawy?!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jest tylko pewne niebezpieczeństwo. Babska zdolność do nadinterpretacji i życzeniowego traktowania stricte, nie owijajmy w barchany, seksualnych sygnałów, gotowa doprowadzić niejedną młódkę do złudnego przekonania, że właściciel miękkich dłoni potrafi także pralkę obsłużyć. Albo odkurzacz. Zmywarkę... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">I oszustwo matrymonialne gotowe. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ja to wiem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Pralka gabarytów wielodzietnych, z suszarką, zakończyła bowiem żywot równo z gwarancją. A w każdym razie zakończyła działanie w paśmie akustycznego komfortu. Wyjechała z pralni i służy nam od pół roku (przypomnieć zatem już czas....) za stolik/półkę/szatnię. Zadziwiające, jak taka pralka może wpłynąć na zwyczaje rodzinne i powstawanie odruchów komunikacyjno-lingwistycznych. <i>Widział ktoś gdzieś moje klucze/dokumenty/bluzkę/zeszyt/portfel/pieluchy/krem do rąk/picie Małego/buty?.....</i> Na wszystko jest jedna, odruchowa, naturalna odpowiedź: <i>Sprawdź na pralce!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Ale ad rem:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Pan Oficer przytargał zatem praleczkę kawalerską, niewielką, zdaje się używaną (w brudnym nie chadzał). Znaczy, prał. Znaczy, bosko.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Jednak, padłwszy niebacznie ofiarą oszustwa quasimatrymonialnego - mimo braku zapachu smaru na dłoniach - po miesiącach używania pralki kawalerskiej do celów rodzinnych usłyszałam z otchłani pralni dramatyczny apel właściciela: </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">- Misiuuuuuu, pranie trzeba zrobić, nie wstawaj, powiedz tylko <i>jak nastawić pralkę!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Kurtyna</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">A, nie... Jeszcze nie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">Informuję, że proszek do białego to ten z napisem W H I T E. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><br /></span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-62201248256929797292014-11-14T10:46:00.000+01:002014-12-01T12:47:18.639+01:00Godzilla kontra McŚwiat<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A także
kontra mamina bielizna w szufladzie, książki na półce, i rysunki Królewny i
Juniora na ścianie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kontra
kontrze niemalże. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dżihad
kontra Godżilla. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem
zmęczona. Mały Człowiek 1 listopada postawił pierwszy krok, do świętości.
Maminej. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeden mały
krok człowieka, wielki krok ludzkości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A potem już
pooooszło. Czy raczej pobiegło. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wolę chyba
dzieci chodzące jak Kiwaczek (Czieburaszka?!), prawo-lewo, majestatycznie,
ostrożnie, na pulchnych niemowlęcych nóżkach - grubo po skończeniu roku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ćwiczenia z
cierpliwości mam zaliczone z nawiązką. Mały Człowiek zyskał przydomek Tadżilla,
zamiast Centylka.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Małe toto,
chude, ale bateryjki samoładujące napęd dają godny pershinga i zasięg skuda. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem
zmęczona.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uregulowany
mam tryb życia, przewidywalny jak monsun: przeczytam dwie strony książki –
zbieranie makaronu – pół strony odrobionego przez Juniora zadania – łapanie
spadających przedmiotów – 30 min drzemki (w co tu szybko, matko, ręce włożyć,
może pazury zdążę polakierować) – pranie – plucie kaszką, wolę mamo cytrynę z
herbaty wcierać sobie we włosy – dwie strony zadania – Tadżilla oddaj
podręcznik, podrzyj sobie gazetę, zobacz, fajna, kolorowa gazeta…..<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dlaczego
dzieci gardzą prasą kolorową? Przecież to nie Fakt czy Wybiórcze Obcasy?! <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przeraża
mnie, że do tej regularności dojdą nieprzewidywalne korki na trasie dom-żłobek
– praca-sala szkoleniowa – dom oraz wspierająca polityka prorodzinna korporacji
(w reklamie korpo ma uśmiechnięte stadko typu 2+2, wszyscy z implantami w
kolorze śniegu) pod hasłem „albo przywileje dla matek z kodeksu pracy albo
praca, na twoje miejsce jest….” oraz państwa: zero publicznych żłobków w całej
gminie. Ani jednego, ostatni zamknięto w czerwcu, zaraz po uruchomieniu
programu Karta Wielkiej Rodziny. Wiadomo, rodzinie z 4 dzieci bardziej przyda
się rabat do Almy i jubilera Kruk niż żłobek za mniej niż 1200 zł. Logiczne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chyba jestem
w tym okresie życia, kiedy następuje kompletne zmęczenie potomstwem własnym, a
pokłady miłości, cierpliwości i czekolady przeznaczone dla wnuków jeszcze się
nie zmagazynowały.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Będę wredną
babcią, czekoladę sama zjem. A co!<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Należy mi
się za te czerwone stringi w których – na głowie – Tadżilla paradował ze dwa
dni temu i nie chciał oddać? Należy!<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-5329100362822536352014-10-02T15:43:00.000+02:002014-12-01T12:47:30.714+01:00są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Akt III
dramatu, nieostatni.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Akt
małżeński, jak się seks powszedni zowie w żargonie religijno-kościołowym.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie będziemy
Casanovy zapraszać w gości. Skupimy się na zwykłym, porządnym życiu. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ilu
małżonków jest świętymi? Miliony zapewne. Kanonizowanymi formalnie? Nie z tych,
co to książętami wstydliwymi i wdowami po klasztorach zamkniętymi byli, tylko
takich zwykłych, baraszkujących w łóżku a może i na sianie, płodzącymi dzieci i
całującymi się w usta? <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">2.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dwoje. Po
jednym statystycznie na tysiąc lat trwania chrześcijaństwa. Słabo. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czekam zatem
na synod.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, nie
łudzę się co do rewolucji, choć reformę widać na horyzoncie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Media
relacjonują, że w Kościele, choć nie jest, wiadomo, demokratyczny, dopuszcza się do
głosu wiernych. To my, uczyła katechetka, jesteśmy Kościołem. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ponadto te same media, sensacyjnym tonem, donoszą, że wśród tabunów purpuratów – z założenia
celibatariuszy, mających debatować nad kondycją rodziny, z założenia –
niecelibatowej, zaproszono do dyskusji 15 par świeckich. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jest postęp
w tym szaleństwie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mowa o dyscyplinie,
sakramentach, zagrożeniu, i że ludzie nie chcą brać ślubu, ale do komunii
chodzić chcą. Tak na chłopski rozum: ja też. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Że też mam
swój rozum i też chcę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam swoje
powody i – jednak – pokorę wobec zasad. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale mam
także nadzieję, i jeszcze nie umarła, póki my żyjemy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-72029901379512055552014-09-10T16:41:00.000+02:002014-12-01T12:47:43.474+01:00Niezwyciężony - reaktywacja<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W nawiązaniu
do korelacji błony dziewiczej z duchowością. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W greckim,
czy to trychotomicznym, czy dualistycznym opisie człowieka ciało, oraz dusza (psyche)
i/lub/albo duch (pneuma) pozostawać mają w równowadze i harmonii. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Świat
dzisiejszy ma problem ze wszystkimi elementami. O ile ciało jest dość łatwe do
odróżnienia od – magmowato pozlepianych duszy, ducha, psychiki i intelektu, to
w obsłudze łatwe nie jest. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciało ma być
na pokaz, wszak w zdrowym ciele zdrowy duch, mniejsza o ducha, ale zdrowe ciało
świadczy o posiadaniu wszystkich klepek na miejscu. Ciało zatem albo się głodzi,
albo przekarmia, albo plaszczy dupą na kanapie, albo morduje na siłowni i w
ultramaratonie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciało jest
śmiertelne, ale kto by sobie dupę, pardon, głowę, tym zawracał, pomyślimy o tym
jutro. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po to wszak
mamy do ciała doczepiony umysł.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Intelekt
napychać należy różniczkami (wiadomo, potrzebne przy wydawaniu reszty gdy
kupujesz kartofle) i życiorysem Gagarina (serio! w III klasie powszechniaka),
nie dając narzędzi do samodzielnego myślenia. Jeszcze by jeden z drugim coś
naprawdę wymyślił, i byłby kłopot.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Miliardy z
moich podatków są marnotrawione przez system edukacji, a 99% obecnych
przedmiotów – nie podmiotów wszak – obróbki mózgów będzie używało umiejętności
czytania (pisanie niekoniecznie) głównie do obsługi smartfona. Wiem, wiem,
koniec z Jankiem Muzykantem, mamy edukacji powszechność (czytaj bezwzględny
obowiązek, niezależnie od chęci, potrzeby czy uzdolnień), jej równość (czyt.
równanie w dół) i darmowość (czyt…. nie, to miało być w pozwie o alimenty). I
jeszcze szkoła ma prawo do organizowania życia rodzinnego. To niedopieszczona
pani od historii, za gruby pan od muzyki z tłustą grzywką i kostyczna
matematyczka decydują, co będzie robić moja rodzina popołudniami i wieczorami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wolałabym
już chyba dyktat tefałenu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A
jednocześnie wydaje się naukowo udowodnione, że człowiek może wszystko, byleby
tylko – sfinansowany w procesie edukacji i rozwoju z prywatnych, nie
publicznych funduszy – geniusz, niechby i amerykański, złamał kolejne tajemnice
i odkrył klucze DNA, dna i dny.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ducha generalnie,
wiadomo, nie ma. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jest dusza,
zwana potocznie psychiką, podlegająca ugniataniu jak plastelina – coachingi,
terapie, warsztaty, rozwoje osobiste i ezoteryka, a nawet urynoterapia
holistyczna. Nie jest łatwo mieć oprócz ciała i duszę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Duch bywa.
Ośmieszony do granic możliwości w helloween. Bo go nie ma przecież, dzieci z 6
b wywoływały w toalecie po matmie i się nic nie działo.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomylony,
wstrząśnięty i zmieszany z psychiką leży bez tchu na kozetce. Psycholog drenuje
mu portfel. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odesłany w
niebyt, bo niemodny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyłazi
bokiem czasem, i wpada do kieliszka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Albo
pomylony na skutek pobieżnej analizy przekrzywionym mikroskopem z bakterią
mordowany jest antybiotykiem czy tam homeopatią (nie mylić z homofobią). <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Albo,
poobijany i ogłupiały patrzy mętnym wzrokiem na wschód. Nie w góry, skąd pomoc,
a w jakieś klasztory obwieszone odpustowymi wstążkami i terkoczącymi młynkami.
Jest on, duch ten, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">zmuszony</i> do
założenia nogi na plecy i jedzenia tofu. Bo wiadomo, cebula, kapusta i reguła
benedyktynów z naszej strefy klimatycznej to jakiś zabobon i dieta toksyczna.
Tofu i koraliki to moc ducha, siła wewnętrzna i lekarstwo na śmierć. Amęt. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czasem, jak
czkawka po wódce, przypomina się duchowi znękanemu, że ma doczepione ciało, bez
niego w sumie ani rusz. Tylko co z nim począć? <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na religii
uczyli, że seks jest be. Chyba, że są dzieci. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W filmie
momenty były, ale przecież trzeba spuścić wzrok. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Playboy
napisał, że seks jest zajefajny, kumple ze studiów podają numer pokoju, gdzie
dziewczyny za piwo. A koledzy z firmy wyliczają, ile kilometrów od domu kończy
się zdrada a zaczyna… no właśnie, co? <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Joga z tofu
też nie lepiej. Albo tantra, jak przeżyć 17 orgazmów w trzy minuty
powstrzymując wytrysk przez 6 godzin, albo wyrzeknij się pożądań i nie
przedłużaj cierpień w kole samsary.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czyli znów
to samo. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zwariować
można. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A Grekom
wydawało się to tak proste: harmonia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Takie
oczywiste, jak najbardziej przeze mnie znienawidzone z korporacyjnych
oszołomskich zawołań: <em>life-job balance</em>.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Bull shit</em>,
jak mawiali samuraje. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-20221713230506805842014-08-09T12:25:00.000+02:002014-12-01T12:48:00.247+01:00Benedicta<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Akt II<o:p></o:p></span></span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dramatycznie
nie rozumiem – o czym już było z tejże samej okazji – dzisiejszego kalendarza. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziś 9.
Dzień wykładowczyni akademickiej, naukowca, filozofki. Odważnej kobiety,
myślącej samodzielnie, ciężko pracującej. Habilitacji odmówiono jej z bardzo <i style="mso-bidi-font-style: normal;">merytorycznej</i> przesłanki: bo kobiety się
nie habilitowały, i już. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I cóż? I
jest ona dla hagiografów dziewicą. Nie naukowcem/czynią. Nie filozofem/fką.
Dziewicą. Czasem jeszcze zakonnicą i męczennicą. Sprawdzam w brewiarzu, w
kalendarzu, w internecie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cały dorobek
naukowy, duchowy, życiowy, zamknięty w, za przeproszeniem, jednym zakamarku
ciała.</span> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To, czy
realizowała swoją płciowość – seksualność – kobiecość praktycznie i aktywnie,
nie tylko intelektualnie i społecznie, ale intymnie i w naturalnych (od Boga
danych) relacjach, po ludzku mówiąc: to, czy uprawiała seks, czy miała
stosunki, czy jej ciało pozostawało zamknięte kawałkiem błony, jest ważniejsze
niż cały jej duchowy proces zmian, pięknie pokazujący w jakim związku i
harmonii pozostaje intelekt z duchem, a psychika z duchowością.</span> <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy KRK nie
mógłby trochę odpuścić lilijek niewinności i zastąpić je atrybutem książki,
laptopa i mikroskopu? <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wszak Edyty
droga ku wierze, ku mistycznemu przezywaniu relacji z Ukochanym, była drogą par
excellence intelektualną, nie zabił w niej nowoczesnego ateizmu cud, tańczące
słońce, wino w kadzi na wodę czy stygmaty. Zaczęła od Husserla, analizowała
metodą dyskursywną Akwinatę, skończyła na Janie de Yepes. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakochała
się w Bogu - z rozsądku.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy zamiast
afirmować dziewictwo, niezrozumiałe i staroświeckie, nie lepiej pokazać
kobietę-naukowca? Nie chodzi o chwyt marketingowy, tylko o prawdę wiary – nie
taką podaną do wierzenia, tylko o prawdę o tym, skąd i czym wiara jest – a czym
nie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Że relacja z
Bogiem to nie wiara w Boga (szatan i inne duchy złe, które na zgubę dusz
ludzkich po tym świecie krążą – też wierzą W Boga. Tak jak ja wierzę w
istnienie Alfa Centaurii. I nic z tego nie wynika). <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Że wiara to
wiara <em>BOGU</em>, a nie <em>W</em> Boga, czyli: relacja i zaufanie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Relacja to
nie wiara. Wiara to nie religia. Religia to nie relacja. Duchowość to nie
sentymenty, bo duch to nie psychika. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, nie
chodzi mi o to, że można do wiary kogo przekonać gadaniem, choćby i w naukowej
nowomowie, trudnymi wyrazami ze słownika fenomenologii i postnowoczesnego
egzystencjalizmu</span>. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wiara jest darem i łaską, których można wszak poszukiwać.</span> <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I w
poszukiwaniach tych błona dziewicza w ogóle nie pomaga… nie jest też warunkiem
sine qua non świętości, jak napletek lub jego brak nie warunkuje stanu łaski.
Mężczyzn nikt nie pyta, czy rozsiewają własne DNA po drodze ku świętości.</span> <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">U kobiet
otwarta pochwa jest niemal równoznaczna z zamkniętą bramą cnoty. Nie o cnotę ściśniętych
kolan chodzi. O hart ducha i prawość w życiu, także tym łóżkowym.</span> <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyrzeczenie
się tego aspektu u mężczyzn jest występkiem i drogę na ołtarz zamyka,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>co boleśnie niejaki Orygenes odczuł na swej
biografii. Dla kobiet pójście za – nomen omen – czuciem woli Bożej, jak mawiała
babcia, gdy starsze kuzynki strzelały oczami za chłopakami, jest może i
naturalne i dobre, powołaniem jest rodzić, ale świętość formalnie potwierdzoną to
wyklucza. Bo powołanie do rodzenia powołaniem wzniosłym jest, ale brudnym.</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Matka boska
nie miała miesiączki (chyba że błękitną, jak w reklamie, i pachnącą rumiankiem),
nie wiedziała w ogóle skąd się biorą dzieci (bo takowe przynoszą aniołki, nie mylić z niejakim Gabrielem) oraz
nie karmiła piersią. Dziecko nie srało w pieluchy. <em>No way</em>.</span> <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co na to
Matka Boska? Ta Żydówka, wiecie która…<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-68746635648219159992014-07-30T20:18:00.000+02:002014-12-01T12:48:12.753+01:00Posłuchaj jeszcze raz, skąd wieje wiatr<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>A szum jego
słyszysz<o:p></o:p></em></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Duch wieje i
pod wodą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">H2O jest
substancją dziwną, wywleka na wierzch strupy wspomnień <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i rozdrapuje lęki jak odzież wierzchnią z
pawlacza przy zmianie pór roku. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A myślałam, że
strach przed uduszeniem wyniosłam do kontenera peceka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jednak i
tam, pod lustrem wody, choć ciśnienie i gęsto, wieje Duch.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wystarczy
rybie spojrzeć prosto w oko i wraca mistyczna, niezachwiana pewność, że Stwórca
JEST. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Taka sama,
jakiej doświadczyłam pewnego dnia jesienią 9 lat temu, siedząc w trzeciej ławce
po lewej od ołtarza u dominikanów. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hej, hej, Niezwyciężony, poznać się daj</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><o:p></o:p></span></span></i> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak do
każdego niemal przedsięwzięcia przygotowałam się do nurkowania: decyzja w
mgnieniu oka, apotem konsekwentne przyswajanie wiedzy teoretycznej,
nadstawianie ucha gdy praktycy rozmawiają, upór, determinacja, oszczędzanie
funduszy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wiedziałam
więc, że poza fizyką i fizjologią są jeszcze procesy w głowie: że czas płynie
powoli, że myśli potrafią się wyłączyć, przejść w stan medytacji o niczym, że
może być panika, ale i zaufanie, euforia, jedność z własnym ciałem, oddechem…<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale nie
spodziewałam się, że woda zogniskuje jak soczewka moje lęki, stereotypy i
przekonania. Że to, jak pracuję i czego potrzebuję na powierzchni, że jestem
graczem solo, a max moich możliwości zespołowych w sporcie – poza wspinaczką z
asekuracją – to mieszany debel w badmintonie, że wyznaczanie małych odcinków i
odnoszenie sukcesów i sukcesików, że….<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Za dużo
myślę. W wodzie w ogóle mi głowa się nie chce schłodzić. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale spojrzeć
rybie w oko to jest coś. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I teraz, w
oczekiwaniu na następne zanurzenia, co dzień budzi mnie już nie Pogodno,
ale<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Minerva Diaz Perez:<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Go out and make it and do not fake it, it's up to you, dive in your life<br />
Go your own way, forget the old days, do not run away, dive in your life</em></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam teraz
nowy, zupełnie rekreacyjny cel, jego chwilowa jasność zależy od przejrzystości
wody.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-29374203012751825162014-07-20T21:13:00.000+02:002014-12-01T12:48:52.002+01:00Bang-bang! That the awful sound...<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Strach się bać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kręgi zbliżone do wojskowych twierdzą, że nie ma czego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ja wiem swoje.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Malezyjczycy mają pecha, o ile w ogóle istnieje coś takiego jak pech.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Duzi chłopcy się bawią zabawkami za miliardy, 300 osób w tę czy w tę, co łatwiej zrobić - czołg czy obywatela? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A ja? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Boję się. Wleźć pod kołdrę, czy spakować się i uciekać? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-78568567405898884492014-07-09T18:54:00.000+02:002014-12-01T12:48:40.344+01:00confíteor unum baptísma in remissiónem peccatórum<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 105%;">Et unam sanctam cathólicam et apostolicam Ecclésiam</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12pt; line-height: 105%;">etc. etc...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 105%;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Który z
określników jest najważniejszy? <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam problem
z Kościołem. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pewnie nie
tak duży, jak on ze mną, ale jednak.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Może
to nie tyle problem, ile całkiem bolesny dramat. I nie chodzi mi o bycie
skrzywdzoną przez Kościół jako Instytucję na skutek moich własnych, coraz
bardziej świadomych wyborów. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po prostu
dramat wiara vs struktura <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 105%;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Akt I.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 105%;"><div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><o:p></o:p></span></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Nie jestem rewolucjonistą, nie chcę być też
reformatorem. Jestem człowiekiem, który pragnie jeszcze lepiej rozpoznać
potrzeby Kościoła, do którego jestem posłany.<o:p></o:p></em></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A co,
Ekscelencjo Prymasie, jeśli <i style="mso-bidi-font-style: normal;">potrzebą</i>
Kościoła, tego, który ma być żywy i w którym ja chcę mieć swoje miejsce, jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">zmiana</i> – reforma, nie rewolucja! – ale <i style="mso-bidi-font-style: normal;">zmiana</i> właśnie?<i style="mso-bidi-font-style: normal;"> <o:p></o:p></i></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niejaki Bergoglio,
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">new pope – new hope</i>, jest bardziej
radykalny niż polski episkopat. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Może zbyt
radykalny jak dla Frondy: skromny, ubogi nie tylko duchem, prosty,
uśmiechnięty.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bierze się
za bary z biurokracją i finansowymi przekrętami, z przerostem formy.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rozumie, że
jeśli ma być znakiem w świecie współczesnym, to nie może być runą czy
hieroglifem. Znak ma być prosty, czytelny i jednoznaczny. Co nie znaczy że
prostacki czy łatwy w odbiorze. Odczytywanie znaków to wysiłek. Wszystko jednak
ma granice, kto chciałby czytać po chińsku?<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Trudno mi trwać
w strukturze bez zastrzeżeń nie dlatego, że brak mi pokory wobec biskupów. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brak mi
szacunku dla hierarchów, którym brak pokory. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brak mi
także wytrwałości i cierpliwości do samodzielnego szukania tego, do czego
podania mi został wyznaczony ktoś inny. Kazania i ogólny rys duszpasterski w
kościele za rogiem nie zupełnie mi nie odpowiada. Nie podoba<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mi się i już. Nie tylko mi. Parafia –
kilkanaście tysięcy dusz, a nie pomnę – poza Triduum - mszy, na której
zabrakłoby miejsc siedzących. W kościele rozmiarów kościółka wiejskiego. Wieś,
w której nocuje po pracy w stolicy tysiące przedstawicieli tzw. nowej klasy
średniej – ludzi po co najmniej jednych studiach, żyjących w świecie wyzwań
emocjonalnych, intelektualnych, duchowych. Ludzi, dla których Kościół mógłby
być miejscem rozwoju. Niestety, proboszcz przeoczył zmianę, nie zobaczył tych
wszystkich zamkniętych osiedli w okolicy i aut z napędem na 4 koła – i
duszpasterstwo nadal toczy się według modelu pracy wśród kilkuset dusz rolniczych,
dwu mszy między serialami dla emerytek. Z całym szacunkiem do rolników i ich –
ale nie mojej duchowości.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oczywiście,
mogę świętować dzień pański czterogodzinnymi wyprawami do Dominikanów, ale nie
o to chyba chodzi w powszechności KRK i terytorialności wspólnot. Trudno, tak
jakoś jest, że duch duchem, ale pożywienia także intelektualnego mu czasem
trzeba, nie tylko rytuału i obrządku w stylistyce folklorystycznej, nie zawaham
się użyć tego słowa: magiczno- bałwochwalczej, maryjności. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ktoś
zdiagnozował postawę hierarchii ( i nie tylko) jako syndrom oblężonej twierdzy.
Albo ktoś siedzi w ciasnych murach z nami, albo oblega. Tak oblężonym dobrze i
wygodnie w tym zagrożeniu, że nie zauważają wymykających się dziurą w murze.
Wcale nie na stronę wroga, ani nie na własną. Po prostu – na wolność od
zaduchu. A oblegający? Nie te czasy, oblegający się zniechęcają dość szybko,
mają tyle ciekawszych rzeczy. Serial w TV choćby. Oblężeni jednak lubią być
oblegani, nawet jeśli tłum wrogów to fatamorgana. Trzeba mieć wszak jakiś cel.
Może być i fatamorgana, przed którą pod matki boskiej obronę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tylko która
matka boska w Polsce jest najskuteczniejsza i najlepsza? Ta z Częstochowy,
oficjalnie rządowa? Czy może ta z Opola, co to ją jeden książę drugiemu ukradł,
bo wiadomo, jak Kali i jak Kalemu…</span></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Got mit uns</em>,
na Śląsku też. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta od ziół
czy ta od różańca? Ta co pokazuje się na szybie czy na krzaczku?<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br />
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciekawe, co
na to Miriam, ta młoda Żydówka z nieślubnym dzieciakiem stojąca w kobiecej
części synagogi… niejaka Matka Boska…<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak
zdiagnozowałyby choćby i feministki-żęderystki czy jakieś tam antropologinie,
socjologinie kultury czy inne ideolożki schizofrenię matkoboskową, czy szerzej,
niespójność patriarchalnego „ojciec rozwścieczony siecze”.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przecież w
całym chrześcijaństwie chodzi o bliskie relacje z Bogiem, z rozpędu
judeochrześcijańskiego, męskoosobowym. <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bez
pośredników, z pomocnikami ewentualnie. Ale w takim razie dlaczego ”się do
matki uciecze”? <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak
rozwydrzona gimbaza „<em>mamo, powiedz tacie, że mam pałkę z matmy…ale niech tata
nie idzie na wywiadówkę, bo potem jest impreza, zapytaj tatę czy mogę iść do Kajtka,
będę grzeczny, obiecuję…”<o:p></o:p></em></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><br />
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A poza tym
niemęskoosobowo to w kościele można myć podłogi albo gotować na plebanii. Niemęskoosobowe
jest gorsze, chyba że tę imprezę u Kajtka załatwi ze starym, to wtedy się
postawi fotkę w niebieskim, z niemowlakiem, koło łóżka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
</span><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-77981040505338172962014-06-16T12:04:00.000+02:002014-12-01T12:48:25.902+01:00się wydawało<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Skąd masz dziecko? - pyta mnie jedna z tych kobiet, z którymi zawsze wchodzi się do tej samej rzeki, jakby rozmowę przerwało tylko wyjście na siku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po kwadransie wymiany faktografii wracamy do rzeczy istotnych, i jedynym zgrzytem jest jej pytanie o Pinkolę Estees. Ale co tam. W końcu widziałyśmy się troje dzieci temu, wliczając to przebywające aktualnie w jej brzuchu. Poza tym jest tak, jak się wydawało. Ludzie się nie zmieniają, kobiety też. Rozwijają się, niektóre dojrzewają. A ja osiwiałam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pięknie jest między nami* - jak zawsze. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Się wydawało</em>, śpiewa siostra Wrońska. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mnie też się wydawało. Dużo rzeczy...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na przykład, że jak się nie łoży na utrzymanie dzieci, to się jest łobuzem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale nie. Jest się sprytnym, mądrym i zapobiegliwym, że się babie dowaliło. Koledzy po pleckach poklepują. A dzieci na zdjęciach są takie słodkie. W sam raz do chwalenia się sympatycznym koleżkom. O!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy też, że jak się jest matką, to się odzyskuje nieco mózgu. Ale nie. W kinie są specjalne seanse dla matek z dziećmi, w porze spacerku. Komedie romantyczne. No, ewentualnie melodramaty. Zatem poszłam sobie na wieczór autorski Autorki. I chociaż Mały Człowiek zachowywał się bardzo przyzwoicie (jak to dziecko matki z przerostem ęntelektualnego oglądu rzeczywistości) to jednak po kilku kuluarowych rozmowach typu "a moje to zostało z babcią/tatą/nianią/przywiązałam do płota" zaczęłam powoli rozumieć, że <em>nie wypadało </em>zabierać niemowlaka, choć temat bardzo był kobiecy. Że w zasadzie matką jestem w szkole, w kolejce do nieistniejącego gminnego żłobka, na placu zabaw i w Rossmannie gdzie z racji zakupów hurtowych mam zniżkę na pieluchy. Nie jestem matką dla pracodawcy - bo zasiłek macierzyński wypłaca mi ZUS, a przedstawienie w szkole to oczywisty pretekst żeby korporację oszukać, lenić się i działać na szkodę firmy, co mi chleb zapewnia. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I jak tu nie zostać feministką? Albo się jest matką zaszczutą, albo Szczuką. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uparcie będę szukała piątej opcji. Bo tak.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">* i niech tak zostanie przez następne dwudziestolecia.... i niech nie pozbędę się tego przeświadczenia, że całe życie jeszcze jest przede mną, jakiego nabyłam przed maturą</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-58689567307259908932014-06-03T13:40:00.003+02:002014-06-03T13:40:51.989+02:00Deep blue(s)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie jest prawdą, jakobym nie pisała.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szuflada elektroniczna się już nie domyka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pisuję także do gazet niepoprawnych, bo z okazji dnia matki Naczelna Feministka doprowadza mnie do rozpaczy i stanu <em>kill'em all</em>. Najbrzydsza Feministka natomiast zaczyna jakby myśleć logicznie i życiowo, co zasługuje na pochwałę (urody jej niestety to nie dodało). Najbardziej Denerwująca (mnie) Feministka też pisze, ale e-bookiem gardzi, więc nie czytam.*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ad rem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Piszę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dopadła mnie jednak skumulowana zaległa poczwórna depresja poporodowa, objawiająca się m.in. niemożnością zredagowania i wystawienia postów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Objawowe leczenie czekoladą nie daje, panie doktorze, efektów. Co gorsza, mnie czekolada idzie jak zawsze w biust - skutkiem tego pozbawiam się prawa do głośnego wzdychania. Nieszczęśliwe bowiem mogą być jedynie matki-kaszaloty. Mnie nikt poważnie nie bierze, bo ja sobie zawsze poradzę. Taka nieracjonalna legenda miejska. A teraz i małomiasteczkowa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do dupy z tym wszystkim. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">* Bywało już o nich drzewiej...Środa, Chutnik, Graff</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-8500417118512328922014-05-27T15:18:00.000+02:002014-06-23T18:07:09.054+02:00to nie był film (z notatnika czytelnika)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A jeżeli jednak film*, to tylko o tym, że miłość ma więcej znaczeń, niż klasyczna greka przewiduje. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie będę się bawić w amatorskie analizy psychologiczne takie jak te rodem z zatrollowanych forów typu "<em>dlaczegóż to facet/kobieta zostawia żonę/dzieci/kota/kaktusa w doniczce i gna na pół roku w góry w których dupa przy sikaniu odmarza, a mózg się lasuje z braku tlenu</em>" - bo mnie takie eksperckie wypowiedzi z kanapy znad michy czipsów pozbawiają chęci życia, a na pewno wprawiają w zadumę nad sensem wolności słowa. Clou problemu Broad Peak była dla mnie egzotyczna wyprawa po himalaistów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Długi film" zmienił dwoma zdaniami mój pogląd na temat. Zrozumiałam motywację, choć z odrobiną przerażenia, jak bardzo spauperyzowała się nie tylko idea himalaizmu, ale i jak bardzo bezczelny stał się człowiek - ten z kasą, wspinacz komercyjno-turystyczny - wobec gór. Jak arogancki wobec śmierci!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wychowaneomnie - zapewne mimochodem - w kulcie śląskich wspinaczy. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kukuczka był herosem mojego dzieciństwa. Czarny album o Nepalu z portretami himalaistów piórkiem i ołówkiem Strumiłły był dla mnie jak "Poczytaj mi mamo". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ponad 50% studentów katowickiej AWF nie wie, kim był jej patron.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Znienacka książka Hugo-Badera dostarcza mi pięknego zamknięcia, klamry, do Jagielskiej. Jak dowód legalizacji mojego zżymania się na jej babską, żoniną-przy-mężowską nijakość, brak tożsamości. Bielecki - osoba, od której oceniania bardzo trudno jest mi się powstrzymać, mówi JHB o (swojej) żonie tak:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span> </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<em><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Myśmy świetnie się dobrali. Ona też ma swoje pasje, chodziła po górach,
a mnie poznała jako wspinacza i zdecydowała się z kimś takim związać życie.
Wiedziała, w co się pakuje. Do moich wyjazdów i wspinaczki ma taki stosunek jak
wszyscy ludzie gór. Jeśli nie jesteśmy władni zmienić sytuacji, to się nią nie
przejmujemy. Moi rodzice się zamartwiają, nie śpią po nocach, a Dobrochna idzie
do kumpelki na wino i plotki. Źle bym się czuł, gdybym wiedział, że ją zżera,
wyniszcza bycie z osobą, która ryzykuje życie. Jej nie wyniszcza. Wierzy w moje
umiejętności, w to, że wrócę szczęśliwie na dół, do bazy. Do domu. (…) <o:p></o:p></span></em></div>
<div style="text-align: justify;">
<em><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Ona ma fioła na punkcie zwierząt – opowiada Adam. – Jest weterynarzem
i biologiem. Pracuje w lecznicy dla zwierząt, ma swojego konia, jeździ na nim,
robi doktorat z małp naczelnych na UJ-ocie. Dzwonię z telefonu satelitarnego
gdzieś z lodowej góry, sypie śnieg, huragan, na nosie wisi ogromny sopel, a w
słuchawce słyszę głosy dżungli, bo po drugiej stronie żona w afrykańskim lesie
deszczowym obserwuje pod parasolem szympansy i mangaby w naturalnym środowisku.
Ktoś taki jak ja musi się związać z osobą, która też ma pasję. Inny człowiek by
mnie nie zrozumiał. Partner himalaisty musi mieć własne, bujne życie. Inaczej
się wykończy.<o:p></o:p></span></em></div>
<div style="text-align: justify;">
<em><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Od czekania.<o:p></o:p></span></em></div>
<div style="text-align: justify;">
<em><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Tak. Od stresu pourazowego. Moja Dobrochna świetnie sobie z tym
radzi. </span></em></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Młody, etycznie podejrzany, w polskim ćwierćświatku gór wysokich skazany na banicję (a może to auto-skazanie, foch?), czipsowych ekspertów od wszystkiego przeklęty... </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale co racja, to ku przestrodze kurom domowym niskolotnym.</span><br />
<span style="font-family: Arial;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
*Jacek Hugo-Bader <em>Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak</em> wyd. Znak 2014</div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-18145226589627423382014-04-19T11:13:00.000+02:002014-06-23T12:17:14.508+02:00Holy Week<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Napada mnie serwis informacyjny. Bombarduje. Przestrzela serce serią z automatu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, z tego buntu wobec porządku stworzenia nie wyrosnę. Nie zgodzę się z rzeczywistością. Nie uznam za logiczne argumentów teologicznych, etycznych, biologiczno-behawioralnych ani tych z fizyki kwantowej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zostaje mi bezsilność, złość i absolutny brak empatii dla dorosłych. I wielki, coraz większy wkurw na państwo, które tam, gdzie nie jest potrzebne, wpuszcza swoje pasożytnicze macki i zżera tkankę jak złośliwy rak. A tam, gdzie mogłoby trochę pomóc, umywa ręce. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przecież głodne dziecko płacze!!!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zrasta mi się ten - kolejny - medialny szum i pełne hipokryzji oburzenie "opinii publicznej" z Wielkim Tygodniem. Ale to nie daje ulgi. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Powierzchowny spokój przychodzi dopiero, kiedy śnią mi się dzieci. Chodzą tam i z powrotem po wielkich, szerokich schodach jak z amerykańskiego filmu o bogaczach. Ale ja wiem, że to specjalna wersja drabiny. Wszystkie dzieci mają białe, falbaniaste sukienki, o jakich marzą sześcioletnie księżniczki. Obsiadają mnie na jakiejś powyginanej miękkiej kanapie i z uśmiechami jak słoneczka mówią jedno przez drugie "Ale o co ci chodzi? NAM TU JEST DOBRZE!"</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy ja wierzę w sny?</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-63665286253878098192014-04-06T16:41:00.001+02:002014-04-06T16:42:10.321+02:00everyday robots<div style="text-align: justify;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="//www.youtube.com/embed/rjbiUj-FD-o" width="560"></iframe>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Urzekło.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wideo, tylko tekst.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie nawet że portale i technologia, ale idea sama, tak przylegająca do codziennej rutyny <em>matkizdzieckiem</em>, wciąż jeszcze pisanych w symbiozie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie, nie mam depresji. </div>
<div style="text-align: justify;">
Siadałam sobie niegdyś do tego posta - już niemal zaakceptowałam fakt, że między impulsywną potrzebą wypisania się, myślą uchwyconą a przyciskiem "opublikuj" księżyc wielokrotnie doświadcza diety i efektu jo-jo - z zamiarem wywiązania się z zanotowanych ołówkiem olśnień, oraz z obietnicy rozwinięcia tematu kimż jest biblijna feministka, ale znów nici...</div>
<div style="text-align: justify;">
Bo jestem zła. </div>
<div style="text-align: justify;">
O ile coś tam pamiętam z rozrodu rozwielitki, pączkowania drożdży i kopulacji ptaków, o tyle nigdy nie byłam w stanie pojąć jak rozmnaża i rozpełza się plotka. I po co.</div>
<div style="text-align: justify;">
Czy jeśli następnym razem pokażę się na <em>mieście</em> z Brackim, to ktoś upubliczni informację, że sypiam z młodszym (OMG!), nieco łysiejącym blondynem? A jeśli z Brownie - to zostałam lesbijką?</div>
<div style="text-align: justify;">
Mam dementować, że wspólny pokój jest przeszłością od lat ponad trzydziestu?!</div>
<div style="text-align: justify;">
Mam oświadczać uroczyście, że nie jestem wielbłądem?</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem wielbłądem. Więcej: nie jestem wielbłądem głuchym ani ślepym, a moja pielęgnowana naiwność dotyczy starannie wyselekcjonowanych obszarów rzeczywistości. Użalanie się zatem nad moim zmarnowanym życiem za moimi piegowatymi plecami jest stratą energii. </div>
<div style="text-align: justify;">
I made my own rules. </div>
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę, ludzie, darujcie sobie... </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-41619939792160607482014-02-24T21:06:00.000+01:002014-02-24T21:06:44.078+01:00money makes the world go round<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">czyli o gonieniu w kółko.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Budzę się w nocy i
przypomina mi się, że nie dałam do ciasta jajek. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-size: 12pt;">A jednak wszyscy
jedzą, uszy się trzęsą. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-size: 12pt;">Dało radę bez, choć przecież
oczywistością jest, że jajko w cieście musi być. I cukier.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-size: 12pt;">Kiedyś zapomniałam
dać cukru, do takiego samego ciasta – stąd <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>rodzinny zwyczaj, że kroi się je na plastry i
smaruje dżemem lub miodem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Ciekawe, bez ilu
oczywistości, uświęconych przepisami z (pra-pra-)babcinego zeszytu, da się żyć</em>,
myślę, przyglądając się zdjęciu na okładce mocno przeterminowanego
Powszechniaka Tygodniowego – wydanie bożonarodzeniowe*. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdzie jest granica między
rozsądkiem i oszczędzaniem a dziadostwem? Jak odróżnić luksus od niezbędności?
Pytania wcale nie z kategorii metafizycznych. Alimentacyjne raczej.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Druga władza**
powoduje we mnie bowiem fizyczne <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>niemal
odczuwanie niewypowiedzianego społecznego oczekiwania, że
jako matka będę 24/7 zapieprzać za pieniądze, które wszystkie oddam dzieciom, sobie
zaś nie kupię płaszcza – a w każdym razie moim świętym, matczynym obowiązkiem,
który mam obowiązek wypełniać z obowiązkową radością i śpiewem*** na ustach,
jest kupienie płaszcza w lumpeksie, ewentualnie na wyprzedaży w sieciówce, a w
wersji luksusowej – w internecie. Naonczas jednak obowiązkowym obowiązkiem jest
podstawowe kryterium wyboru w postaci limitu ceny na poziomie 99,99. W
złotówkach. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem dziewczę
ze<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Śląska. Obowiązkowe i spolegliwe
genetycznie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Tylko, <em>psze</em> sądu,
jeśli wydam wszystko na dzieci (które wszak, w teorii przynajmniej, drugiego rodzica mają, pracującego) i będę zawód swój wykonywać w byle jakiej koszuli z sieciówki, to jak
prostytutka w cerowanych stringach - nie zarobię. Zawód zobowiązuje.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy uprawianie
sportu przez 15 letniego byka jest matczyną fanaberią, czy zdrowotną koniecznością?
Bo że pójście do kina nie jest żadnym wychowaniem kulturalnym, tylko zbędnym
luksusem i życiem ponad stan, to wiadomo. Bilet do teatru jest dwa razy
droższy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapobieganie chorobom
układu krążenia u matki poprzez sport jest idiotyzmem i rozwydrzeniem (umysłowym
niezbornościom się zapobiec nie dało). Na szczęście korporacja ma gest kartowy.
<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakby kto pisać
chciał z ekonomii doktoraty czy magistry, polecam się na konsultanta w temacie „Paradoks
liczb – badania z perspektywy stron układu długu alimentacyjnego”. Dysponuję
naukowymi dowodami na to, że zielona szkoła kosztuje 500 zł, a <em>pińcet</em> razy <em>czy</em>
daje <em>tysioncpińcet zet-eł</em>. Jak również na okoliczność, że płacone alimenty są
zawsze nieadekwatnie wysokie, a otrzymywane – skrajnie niskie. A także że
uśrednianie kosztów utrzymania jest pomocne, ale prowadzi do wniosku, że powinnam
rocznie kupować 12 par butów w rozmiarze 34,3: jedna para wiosna/jesień, jedna
zimowa, jedne sandały i trampki do szkoły. Rozmiar – średnia arytmetyczna z trzech.
Ilość – pary sezonowe plus trampki razy trzy. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">VAT z butów nie poszedł
był na politykę prorodzinną. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-size: 12pt;">Dla alimentacyjnego
płatnika dziecko nie rośnie. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
<span style="font-size: 12pt;">Dla żebrzącego stopa
dziecka wydłuża się o cały rozmiar, albo dwa, w czasie między odejściem od kasy
w CCC a postawieniem pudełka w przedpokoju.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">Nobel czeka. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span><o:p><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">* Montesquieu się nie sprawdził. Wróćmy do koncepcji Locke'a</span></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span><o:p><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">** W niedawnym, acz minionym okresie okołoświątecznym ze wszystkich opiniotwórczych, tfu, tygodników i innych periodyków, zerkały na mnie okładki landrynkowe jak ulotki Świadków Jehowy. Im bardziej areligijny charakter pisma, tym więcej próchnicogennej słodyczy na okładce. Tylko zdjęcie TP wydało mi się adekwatne: kobieta z dzieckiem na ręku. Ona uciekinierka, on - syn powity w obozie uchodźców gdzieś w Azji. Brud, smród, Boże Narodzenie. Uosobienie rodzicielskiej miłości, i życia silniejszego niż zło świata. </span></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span><o:p><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">*** <em>Quand trois poules vont aux champs, </em>tak gra pozytywka Małego Człowieka. Odczepić się kurczaki nie chcą. A Mały z chudego pisklaka zamienił się w kłębek fałdek, tłuszczyku i uśmiechu ocienionego rzęsami. </span></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<em><span style="font-family: "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></em></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-88786140303735252832014-02-08T18:24:00.000+01:002014-02-15T17:54:18.052+01:00Unchain my heart (z notatnika czytelnika)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Myślę, że
niektórzy czytelnicy zdziwiliby się i nieco rozczarowali, a nawet zwątpili
może, gdybym nie wyskoczyła z jakąś – smutną, ale takie się trzymają mocniej –
rocznicą. A jakże. To dzień śmierci mojej Babci, tej od biblioteki. Tej, która
wpoiła mi – przez osmozę, bez głośno wypowiedzianych słów – przekonanie, że dom
to książki. Po latach przeczytałam coś w ten deseń u Jagielskiego. Było na
blogu o tym – <i>Bird żyje, </i>w poście z grudnia 2010. Tak, u <i>tego</i> Jagielskiego,
młodego filozofa. Podobnoż jest on synem ojca swego słynnego, jednak jak
wiadomo, nie czytuję <i>Wybiórczej</i>, to nie wiem. Nie oglądam wiadomości,
nie czytam reportaży z wojen - w pas kłania się nieśmiertelna Susan
Sontag. Nie pragnę <i>widoku cudzego cierpienia</i>, więcej - wystrzegam się
go, znam granice swojej (nad)wrażliwości.</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale filozof
ma także matkę. Się z radia dowiedziałam, i po książki sięgnęłam, między
rozrywkowym Goodkindem a zawodowym Lachowskim. Książki osobiste, o tyle łatwe w
czytaniu, że babską emocją, niczym krwią na cyrografie z diabłem napisane. A w
naszym patriarchalnym piekiełku, nawet jeśli która ofiara uciekła z kotła, to
każdej, każdej powiadam, zapach przysmażonej kobiecej doli jest znany – choćby
przez babcię czy matkę, czy ogląd z boku. Zrozumieć i wczuć się – nic trudnego.
Nie znam reportaży wojennych, nie znam książek wcześniejszych, z całej rodziny
tylko ten filozof, twierdzący, że kobieta wyglądać może <i>jak piosenka Dylana</i>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span> </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Miłość z
kamienia</span></i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> i <i>Anioły
jedzą trzy razy dziennie</i> zezłościły mnie. Wkurwiły do granic bezsilności. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kluczowe
wydały mi się dwa fragmenty: <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">gdy lekarz <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Jesteśmy w symbiozie z Wojtkiem i mamy tak
zwane „niezrównoważone ja”</i> <i style="mso-bidi-font-style: normal;">– mówi
niechętnie</i><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">oraz <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">przytrafiła mu się jedna z głupszych
i nieodżałowanych rzeczy, jakie się mogą człowiekowi przytrafić – przegapił to,
że był bogaty</span></i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span> </div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Primo:</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">On jest
uzależniony, ona się leczy. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Kobiety nie
mają swoich nazwisk. Albo mężowskie, albo ojcowskie. Od zawsze, <i>patronimicum</i>,
prawo rzymskie, blablabla… Dobra, tradycja, kultura, korzenie, jestem w stanie
to zaakceptować. Ale dlaczego kobiety zgadzały się na bycie
dodatkiem? Może i takie to czasy były, OK. Nagrobki męskie głoszące że
doktor, inżynier… i damskie, głoszące że wdowa po…Może i wygodniej tym kobietom
było, nie musiały pracować, były ku ozdobie męża. Czasy takie. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Ale, na
boginię pierwszą z brzegu, dlaczego w wieku XXI, na – nie szukając daleko –
wiadomym portalu społecznościowym aż roi się od wspólnych, małżeńskich i
parowych profili, skąd bierze się tyle kobiet które zamiast swojej twarzy
pokazują zdjęcie, na którym w ogóle ich nie ma - jest twarz dziecka/dzieci,
ewentualnie z tatusiem? Skąd nierzadkie opisy „żona X-a”, „szczęśliwa mama
Y-a”? Skąd kobiety z wykształceniem, inteligencją - ale bez tożsamości, żyjące
życiem faceta i/lub dziecka/dzieci? Ja rozumiem, można kochać, można kochać
bezgranicznie, bezwarunkowo, bardzo, najmocniej. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Ale symbioza
to nie miłość. Do miłości trzeba odrębności, osobnego <i>ja</i>, podmiotu. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Wieczne <i>my</i>
książki mnie irytowało. Wszystko było nasze, wspólne, nic własnego, osobnego.
On wyjeżdża, ona czeka. Czeka tak bardzo, że staje się czekaniem: <i>zaczynałam
czekać niespodziewanie, między jedną czynnością a drugą, prawie niezauważalnie,
w momentach, które tego nie zapowiadały, w trakcie zamiany płaszcza na żakiet,
w drodze do łazienki. Dlatego te okresy były takie zdradzieckie – nie dawało
się uchwycić ich początku, kiedy orientowałam się, że czekam, było już za
późno, by z tym walczyć. Tkwiłam już przy telefonie albo przed ekranem
telewizora. Nie chodziłam do pracy, do sklepu po chleb, na wywiadówki w szkole.</i>
</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Nie da się
kochać prawdziwie, nie mając własnego <i>ja</i> roztapiając to <i>ja</i> w
przedmiocie miłości - kimkolwiek by on nie był - i pozbawiając się
podmiotowości. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Prawie
napisałam, że może zdrowiej byłoby dla niej oddać się tak bez pamięci dzieciom,
żyć życiem piaskownicowo-przedszkolno-szkolnym – takich kobiet są tysiące,
setki tysięcy, miliony. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Są też
kobiety pasji licznych i różnych. Pasje służą jednak jednemu celowi - to sposób
na <i>złapanie męża</i>, a w zasadzie <i>dawcy nasienia</i> i <i>dostarczyciela
mamutów do jaskini</i>. Bo pasja jest tylko po to, żeby mieć dziecko. Potem się
ją zapomina, odkłada do szafy. Kobieta nie zajmuje bzdetami, pasjami,
hobby. Bo dziecko najważniejsze. Kobieta traci swoje <i>ja</i>, jest już tylko
mamą Zdzisia, Misia, Oleńki.... I tak się definiuje, podpisuje, to jej życiowa
misja. Dramat kobiety zaczyna się jak Zdzisio dorasta i wychodzi z domu. Albo
wcześniej, kiedy z domu wychodzi tatuś, znudzony kupą i kobietą, której w
miejscu <i>ja </i>wyrosło dziecko. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Prawie
napisałam, bo nie wiem czy to zdrowsze, czy tylko powszechniejsze, zwyklejsze i
przez to mniej dramatyczne, prawie normalne… a przecie z tak samo chore! </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">85 lat po
Virginii Woolf<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>świat się jej nadal boi.</span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Czytam do
leniwego<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>śniadania gazetę, z tych
szmatławych, co trafiają szybko do koszyka w WC. W gazetce wywiad z modną
ostatnio matką boską schodakowską, do której modlą się tysiące machających
nogami dzierlatek. I ta kobieta, jakże nowoczesna w pozie i związku
partnerskim swym, psuje mi smak porannej kawy idiotycznie beztroskim <i>bo on</i>
(pan mąż znaczy, południowiec), <i>ma w osobnym pokoju biuro, a ja mam biuro
tu, na kanapie</i>. No przecież oczywiste. Ona robi karierę, propaguje fitnesy,
usiłuje wyglądać na okładkach. Ale biuro ma on. Ona, niczym siostra Szekspira,
własnego biura nie ma. Ma kanapę. To takie oczywiste, że gwiazdka między jednym
fikołkiem a drugim, bez biura, nie czuje żadnego zgrzytu w tym stwierdzeniu,
ciągnie dalej opis sielankowego fitnesowego życia. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Wkurza mnie
to. O ile S-Chodakowskiej nie podejrzewam o czytywanie Woolf do poduszki
(poduszka pewnie jest tucząca), ale Jagielską tak. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jagielska
miała pewnie nie tylko pokój, ale i całe mieszkanie. Dom nawet. Ale w głowie
ani metra kwadratowego (dla) siebie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Secudno:</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">On jest
chory. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Na wojnie
nie ma mocnych, każdy sra ze strachu. Tak mawia pewien zawodowy żołnierz, a ja
mu wierzę. Jeśli kogoś na wojnę ciągnie, jeśli upatruje tam prawdziwego życia –
o, przepraszam. Jest chory, chorszy – a że nie trup, to cud. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Niby on
przestaje, niby rezygnuje. Ale jej już nie ma, nie ma w niej samej tak bardzo,
że książkę kończy tak, że zastanawiam się, czy ona i on w ogóle są razem, czy
tylko obok, w jakimś przedziwnym <i>danse macabre</i> – ona przeżywa za niego
wojny, choruje na stres bojowy, zgwałcone kobiety siadają jej w fotelu, on
- rezygnuje z tego dla niej, ona niepewna, czy on jest zadowolony. Nie
pyta siebie, czy jej jest lepiej. Tylko czy jemu. Ciągle tylko o nim, wieczne
„my”. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Książka mnie
zmęczyła. <i>Anioły </i>łyknęłam tylko dlatego, że były w pakiecie. I dla
pełnego obrazu. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Nie polecam,
nie odradzam. Jak kto woli. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Zawsze będą
ludzie czytający po 15 razy <i>Cichy pokój</i> czy <i>Lot nad kukułczym
gniazdem. </i></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Choroba
psychiczna jest jak wojna – nastolatkom i psychotykom może wydawać się
romantyczna i wzniosła. </span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A tak
naprawdę jedno i drugie to tylko urwana pociskiem głowa.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="mso-spacerun: yes;"></span></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">I'm under
your spell (…)<br />
And you're no doubt aware<br />
That I don't stand a chance no<br />
You don't care<br />
Please set me free</span></i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<o:p><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></o:p></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-68919312233959905172014-01-29T17:08:00.004+01:002014-01-29T17:19:23.660+01:00Learning to fly<div style="text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rosną mi
pióra, czuję to. Na, za przeproszeniem, <em>dupie</em>. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale cały
czas się łudzę, przy braku kanapy vis a vis TV, oraz braku TV vis a vis kanapy,
szach-mat, są to pióra orła, a nie kury. Moją fobią staje się grubodupy
orzeł-nielot. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W ramach
niemania TV z seriali zachwycił mnie ostatnio <em>House of Cards</em>. Same plusy:
genialna Robin Wright (zakochałam się w niej już w <em>Private Lives of Pippa Lee</em>)
i przesłanie, że lepiej być biednym i nie mieć władzy. Sumienie jest bezcenne.
Co jakiś czas różni tacy spece od różnych takich analizują zjawisko seriali.
Pierwszym, jaki pamiętam, okrzykniętym jako "dla intelektualistów"
był <em>Northern Exposure</em>. Proszę mi wybaczyć stosowanie nazw oryginalnych - dla
owego bezcennego czystego sumienia oraz dla niepoznaki oglądam bowiem w języku
obcym. Że się języka uczę i szlifuję, a co!!!, ku chwale Okruszyny. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Siadałam
ładnych parę godzin temu do tego posta z myślą o czymś zupełnie innym niż
serial i wypiekane bułki. Ale może tak ma być - a to
wpadnie mi w łapki książka jedna, druga, cała półka, Junior się przeziębi, a to Mały Człowiek zarządzi
Dzień Marudy - i posty mają dużo czasu, żeby się uleżeć. Ten z 1 grudnia nadal
w stanie edycji. Albo napadnie mnie nad poranną mocno nieświeżą prasą
refleksja z cyklu <em>eureka: </em>"jestem nie tylko siwaiłysa ale i stara,
szkoda że świat oczekuje że będę udawać dorosłą...tęsknię do swoich
Mistrzów" i już-już rzucam się do bloga aby obwieścić światu
najnowsze olśnienia o autorytetach, a tu Mały Człowiek robi kupę,
Królewnie mylą się na flecie nuty Bacha, pralka kona rzężąc… <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oby <em>Learning
to Fly</em> nie zmieniło się we <em>Free Fallin’</em>. Oba na starej płycie Toma Petty’ego – do posłuchania
przy zagniataniu chleba, i jako podkład do czytania. <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obiecajcie
mi, że dacie znać, kiedy odczujecie, że blog nabiera znamion bloga kulinarnego
(<em>365 sposobów karmienia piersią i jednoczesnego pieczenia 3 rodzajów sernika z
mascarpone</em>), fitnessowo-akrobatycznego (<em>Jak wyrzeźbić tarkę na brzuchu, jednocześnie
kształtując łydki huśtaniem dziecka w foteliku</em>) lub
fotograficzno-parentingowego (<em>Moje dziecko patrzy w obiektyw, macha, ziewa, moje dziecko z prawej, lewej, en face i od pieluchy strony, moje dziecko
rzyga na śliniak, zachwyć się, nieczuły świecie!</em>). <o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Moje <em>eureki</em>
zżera bowiem życie rodzinne. Mlaszcząc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-74272407496427033982014-01-19T20:06:00.000+01:002014-01-19T20:08:48.542+01:00...i czytając w wannie tracisz wzrok (czyli z notatnika czytelnika)<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Raz, Mały Człowiek jest stanowczym przeciwnikiem czytania w wannie. Chyba że to On jest w wanience, a Junior czyta mu na głos swoje szkolne lektury. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dwa, wizja (? nieco nieostra) utraty wzroku okazała się jednak bardzo genetyczna po kądzieli, a może jednak po mieczu*, zatem nowy rok czytelniczy został zainaugurowany nowymi okularami. Dwa razy mocniejszymi. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odbiór okularów zaowocował zmniejszeniem się nieśmiertelnego, samoodtwarzającego się stosu przyłóżkowego. Raz, że dobre okulary poprawiają jakość życia, dwa, że książki (lektury Juniora też) coraz bardziej dematerializują się do postaci elektrycznej, eterycznej lecz niepachnącej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mogą sobie inżynierowie - oficerowie stroić żarty z Boecjusza po łacinie, ale jak człowiek, a nawet kobieta, cały dzień chodzi w dresie albo w dżinsach, to trzeba trzymać fason choćby intelektualnie. I nadal będę udawać, że nie usłyszałam pytania z lekką nutką zdziwienia "To nie możesz iść w sukience i szpilkach na spacer?", gdyż zadać je mogła jedynie osoba poruszająca się rowerem (lub roverem, szczerze tego życzę), ergo, niezauważająca lokalnego braku chodników. Spacer nawet w reebokach czy salomonach wymaga nie lada sprawności fizycznej i rozwija umiejętności harcerskie, jak np. skok w dal przez kałuże. W związku z czym wózek zaanektował kot, do spania. Chusty do noszenia dzieci wymyśliły kobiety z błotnistej wioski, jestem tego pewna. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zalegam Orientalnej i Urwanej, a także P.T. Czytelnikom, kilka impresji okołolekturowych, rozbudowanych nieco bardziej niż wyrażenie "zajebista książka". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Karmiąc piersią łatwiej jest czytać niż pisać - może latem, kiedy zdejmę ciepłe skarpetki, łatwiej będzie karmić i jednocześnie używać palców nóg - zatem nie wszystko dam radę dokładnie streścić. Ale na jeden tytuł Mały Człowiek powinien łaskawie dać mi czas.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Jestem chora na niewypełnienie, na iluzje".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W listopadzie PR3 donosił o premierze filmu. Zaciekawili mnie. Ponieważ jednak wizyty w kinie na jakiś czas są zawieszone (dygresja: okoliczne kina sieciowe na seansach dla matek z niemowlakami wyświetlają komedie romantyczne dla osób z IQ <75, dając tym samym wyraz przekonaniu, że atrofia mózgu proporcjonalna do wzrostu macicy nie ustępuje nawet po ponownym wyhodowaniu sobie tarki na brzuchu...), sięgnęłam zatem po książkę będącą podstawą scenariusza. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I przepadłam. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dałam się złapać na hasło o wojnie w Jugosławii kobiecym okiem zobaczoną. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To mogło być coś, wzrokiem nie Tochmana czy Jagielskiego, tylko jakiejś paniusi z Zachodu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ściema. Nie o tym. Wojna jest tylko tłem dla opowieści o wielkiej miłości, ze wszystkimi jej fazami. Od pierwszego wejrzenia, co - przecież od wieków wyświechtane i obśmiane - opisanie tak wiarygodnie, że można znów w białego konia z księciem na grzbiecie uwierzyć. Ale nie o tym. O wielkim pragnieniu, stającym się obsesją, prowadzącą do balansowania na krawędzi zasad etycznych uznanych przez tzw. ogół, a także do działań kompletnie niezgodnych z prawem. Bez moralizowania, bez intelektualno-filozoficznych znaków zapytania. Obnażone i wystawione na zimny wicher historii emocje. Gołe. Ale i o tym też nie. O strachu, obłędzie wojny, o relatywizmie i bezsensie. I o nadziei w tym wszystkim. O kobiecej sile i męskich słabościach. O silnych facetach i słabych kobietach. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dawno nie płakałam nad książką, i mimo niedospania przez dwa dni czytania drzemałam tylko na siedząco, kiedy oczy już bolały, z Małym Człowiekiem przy piersi, zbyt przerażona cudzymi emocjami, które ja, świeżo upieczona znów-matka czułam w wątrobie i żołądku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie powiem, były momenty nudnawych opisów, które przebiegałam truchtem, z duszą na ramieniu, skulona jak pod ostrzałem snajpera, gnana tą samą naiwna nadzieją, która zawsze mi towarzyszy przy "Leonie Zawodowcu": że nikt nie zginie na tej wojnie, że ofiary wstaną, dzieci poczną się tylko z miłości, wszyscy otrzepią buty z piachu i będą żyli długo i szczęśliwie (nie "łatwo i przyjemnie"). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A jednak nie. Nadzieja matką bólu. Po lekturze miałam ochotę walić głową w mur. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Film bałam się oglądać sama, bałam się, że reżyser pokaże mi dokładnie to, co wyświetliła mi wyobraźnia. Okazuje się jednak, że twórca ekranizacji świadom jest tego, że jak człowiek chce filmu z przesłaniem, to obejrzy "Podwójnie narodzonego", a jak chce krwawych płatów mięsa ześlizgujących się z ekranu i śmierci dzieci, to pójdzie na horror, świadom całkowitej fikcji. Horror w faktach, nawet filtrowanych przez kino, jest niemarketingowy. Duch Susan Sontag kiwa głową, że tak jest właśnie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"W ciągu dnia wygląda nienagannie, jego żywiołem jest miasto wraz z koszarami i archiwum. Zaniedbanie jest zarezerwowane dla mnie i odbieram je jako część tego, co w nas najlepsze. Jest naszą wspólną tajemnicą o wielu zapachach (...)"</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Nie wierzę w inteligencję. Kiedyś wierzyłam, ale przestałam. Wierzę w naturę, w jej cykle."</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"(...) zostawił gdzieś kości dziecka i przekształcił się w żurawia poruszającego się niepewnie na patykowatych nogach. Chodzi ze wzrokiem wbitym w ziemię jak poszukiwacz złota, je na stojąco przed otwartą lodówka, znika z domu bez pożegnania (...), zamknął się w skorupie lekceważenia. (...) myślę sobie, że jemu też brakuje tego miękkiego drobnego ciałka, pożartego w kilka miesięcy przez potwora dojrzewania, które szuka go jeszcze we śnie. I dlatego rano nie chce się budzić." </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Coś go przyciąga jak czerwień byka, bez udziału świadomości (...) . Coś w rodzaju błony oddzielającej od reszty świata, może rodzaj więzienia, od samego początku, od pierwszej chwili, nie wiem. Czyjeś życie zdąża z daleka na spotkanie mojego, czuję ruch powietrza, wytwarzane napięcie, zapach odpoczynku po wysiłku. Jego pot, jego trud jest mój."</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Boją się tylko ci, którzy mają dzieci."</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Być może tak wygląda miłość, kiedy osiąga szczyt. To ten sam stan odurzenia, jakiego doświadcza alpinista, który wspiął się na wierzchołek góry i tam się zatrzymuje, bo wyżej jest tylko niebo."</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Dzisiaj kocham wszystko to, co straciłam, czego już nigdy nie zobaczę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- Jest ładna, prawda?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zbyt ładna. I pospolita, jak życie, <em>kiedy to się już skończyło</em>".</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To tylko garść cytatów, urywków, które zabłysły mi jak podświetlone linijki tekstu. W coś uderzyły, coś szarpnęły, z czymś się skojarzyły.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Chciałabym życzyć tym z P.T. Czytelników, którzy sięgną po "Powtórnie narodzonego" Margaret Mazzantini, miłej lektury. Ale byłoby to nieuczciwe. Ta lektura nie jest "miła" ani "zajebista". Jest wstrząsająca, przerażająca, wgryzająca się w mózg. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale może tylko dlatego, że mam dzieci?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">* jeśli sprawa jest dziedziczna po kobietach, wszystkich babkach, pra, prapra i jeszcze przed - babkach, ciotkach, siostrach babek itd., ale ze strony ojca, to w końcu jest miecz czy kądziel? Ktoś się zna?</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-1853259770022615132014-01-04T14:56:00.001+01:002014-01-04T14:56:33.666+01:00Świat wg T.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak Mały Człowiek postrzega świat? Wgląda na to, że tak:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pępek Świata (P.Ś.) - zdrobniale zwany Małym Człowiekiem (M.C.). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Łóżeczko - handlowa nazwa podstawki pod przewijak. Obsługa wyposażyła podstawkę w różne dziwne sprzęty, jak materac i kocyk, co sugeruje różne dodatkowe przeznaczenia, np. spanie. Zabawne.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mama - skrócona nazwa samobieżnej, dwudystrybutorowej mleczarenki. Funkcje dodatkowe: transport M.C. na ciekawej wysokości w różne miejsca. Przytulanie. Ułatwianie drzemania. Wady fabryczne: znikanie. Wady nieusuwalne: podstępne próby zajmowania się czym innym niż M.C. w czasie drzemki. Bez obaw. Drzemkę zawsze można zakończyć niezwłocznie po odłączeniu od dystrybutora.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tata - nazwa fabryczna indywiduum z niewyjaśnionych powodów roszczącego sobie jakieś prawa do mleczarenki, i do dystrybutorów. Użyteczny: kąpie, gada, transportuje na zwiększonej wysokości. Zastępuje czasem znikającą mleczarenkę. Dysponent kanisterka na pokarm. Znika częściej i na dłużej. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Junior - prawdopodobnie brat. Służy do obsługi zabawek i zachwycania się każdym gestem M.C.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Królewna - prawdopodobnie gatunek mleczarenki, ale bez dystrybutorów. Stwór dziwny. Obsługuje książeczki. Się zachwyca.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Latorośl - transporter nieopancerzony o średniej wysokości przenoszenia. Znak rozpoznawczy: czarny t-shirt. Zalety: całodobowa gotowość do prezentowania rozrywek: ACe-piorun-DeCe, Iron Maiden, Sabaton. Wady: brak regulacji głośności. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-54293434785983874542014-01-01T10:26:00.000+01:002014-01-04T14:56:57.510+01:00New Year resolution<div style="text-align: justify;">
<em><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spend less money on shoes</span></em></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To już było. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mniejsza o efekty, piętrzące się w pudełkach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Może zatem tym razem maksymalnie ambitnie:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Będę przyjmować z wdzięcznością wszystko, co w tym roku będzie mi dane. Rzeczy nie do przejścia - z ufnością. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Amen.</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-43581572685409324742013-12-01T22:40:00.001+01:002014-02-09T18:15:09.211+01:00pięciolatka<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ten post będzie sie pewnie długo pisał, jednym palcem, i to raczej lewej ręki, bo Mały Człowiek woli mleko z prawej piersi. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To ma być post rocznicowy. I chcę, żeby sie opublikował bez antydatowania.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak, można przewrócić oczami i westchnąć. Ale zbieżność dat dziennych jest miła, <em>proszę Pana</em>. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To ważna data. Z jednej strony data życiowej porażki, z drugiej - radości, ulgi i wolności. Data, która zamknęła rozdział kiepskiego opowiadania, żeby otworzyć całą, bogatą księgę z wartką akcją, choć nie zawsze od razu to da się wyczytać, bo bywają egzaltowane opisy i grafomańskie porównania, a niektóre ilustracje są kiczowate do bólu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo 1 grudnia to data w rogu bardzo ważnej kartki. Karty w życiorysie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Że sąd w imieniu Rzeczypospolitej orzeka, rozwiązuje i postanawia. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To było dobre, mądre, rozwijające pięć lat. Ciężkie, czasem bardzo biedne, materialnie i duchowo, niekiedy rozpaczliwie samotne. Czasem w matni, w labiryncie własnych emocji. Ale DOBRE. Spokojne. To lata wychowujące mnie do przekonania, niemal pewności, że w moim życiu gorsze już było. Do wiary, że nie jestem odpowiedzialna za całe zło i za wszystkie własne rany, zadrapania i krzywdy. Za cudze niedoskonałości i wady. Za nie-moje lenistwo i zaniedbania. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Nie uważasz, że to rodzaj pychy, brać na siebie odpowiedzialność za cały świat? Nawet za to, na co nie masz wpływu?</em> zapytał kiedyś Pan Oficer. Coś sobie wyrzucałam, gryziona przez chore i nienasycone, wiecznie głodne poczucie winy, wyhodowane we mnie <em>przed</em> 1 grudnia. Hodowane skrupulatnie przez 13 lat <em>przed</em>, suto dokarmiane i nawożone. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To pytanie mnie otrzeźwiło, jak młotem w głowę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie potrafię sobie przypomnieć,
kiedy zaczęłam się bać.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ani kiedy przestałam.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pamiętam jednak dobrze wstyd,
upokorzenie i poczucie totalnej klęski, kiedy dwa tygodnie po ślubie – nieważnym
z przyczyn leżących po stronie pozwanego, jak 15 lat potem zgodnie stwierdziły
dwa dekrety Szacownej Instytucji – z podbitym okiem i opuchniętym nosem
jechałam tramwajem i zobaczył mnie mój były <em>chłopak</em> – czy raczej udawał, że nie.
Doskonale rozumiem, że nie, jak miałby się zachować, skoro zasłaniałam się jak mogłam
włosami i gapiłam w okno. Miałam wtedy jeszcze włosy, którymi można było się trochę
zakryć. A użyteczne były w ogóle, bardzo. Np. do ciągnięcia za nie. Do
zakrywania siniaków i guzów, w epoce, która nastąpiła po odkryciu, że można bić
tak, że nie widać śladów. W głowę - tam, gdzie włosy najdłuższe i najgęstsze.
Pod brodę – nikt nie gapi się wiecznie w sufit, nie zadziera głowy – siniaki niewidoczne,
a boli tygodniami. Tak samo na, za przeproszeniem, pośladkach – im bliżej
środka się kopie, tym boleśniej - nie tylko na fotelu. W WC też. Tygodniami. Przebitej
błony bębenkowej też nie widać. Połamane palce już bardziej się rzucają w oczy,
ale przecież jak ktoś uprawia sporty, to nic dziwnego. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pamiętam, że zaraz potem, jak
porządna katolicka para udaliśmy się na rekolekcje. Miały nam ułatwić start. I
było tak, jak przez wszystkie kolejne warsztaty, dialogi, spotkania… Ja miałam
nadzieję, że tym razem coś pęknie, i dla odmiany nie moje kolejna kość. Ale żeby dwoje chciało na raz… Przed zmianą łatwo jest
uciec: wystarczy zgłosić się na ochotnika do obsługi muzycznej z gitarą i
stosem śpiewników, i wszystkie <em>czas na pracę w parach</em> spędzić na próbach. Jak
babie zależy, niech sobie pracuje. Po powrocie natomiast z czystym sumieniem zapytać:
<em>i co? Nic się nie zmieniło? Bo ta metoda pracy w parach nie działa, i już.</em> <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
W zmianę można wierzyć. Ale lepiej było wtedy uwierzyć tym, którzy patrząc z boku wiedzieli jedno: psychopata się nie zmieni. To jednak niezmienne: nadzieja na zmianę i głupia, naiwna wiara w to, że właśnie nam się uda. Że właśnie on jest tym wyjątkowym przypadkiem. Nadzieja, niestety, zdycha ostatnia. Jej agonia trwa latami...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na tych pierwszych rekolekcjach był
dominikanin, jeden z tych znanych. Zapytał mnie kiedyś w przelocie <em>czego ty się
boisz? Cały czas widać, że się boisz.<o:p></o:p></em></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niemal wyśmiałam pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wiedziałam jeszcze, że to, co się
ze mną dzieje, to strach. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie przypuszczałam nawet, że można
się bać wszystkiego: zgrzytu klucza w zamku, a potem dźwięku hamującej windy i
zgrzytu klucza – bo nigdy nie wiadomo, jaki humor, i co okaże się wyzwalaczem
agresji. Nigdy nie śmieszyły mnie kawały o zbyt słonej zupie – pokłosie całkiem
niezłej kampanii. Ani o gnijącej wątrobie. Zresztą, zupa mogła być jeszcze
zawiniona. Za zupę byłam odpowiedzialna. Ale ponoszenia odpowiedzialności za korki, scysje z szefem, awarię stuletniego malucha, cenę pieluch
czy sera (mojego ulubionego, bo kurczak z rożna nigdy nie był zbyt drogi. Nie
lubię kurczaka) nauczyłam się dopiero potem. Im bardziej bolało, tym uczyłam się szybciej. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie pamiętam, kiedy przestałam się bać.
Wiem tylko, że długo, długo po rozwodzie przyszedł jednak taki moment, w którym
hamująca winda nie wiązała mi już supła za mostkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A dziś?<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziś jestem bardzo dzielna. Nie
wybucham płaczem <em>od razu</em>, gdy ktoś podnosi przy mnie głos. Nie trzęsą mi się ręce <em>przed</em>
przeczytaniem maila. O tak, byłam półtora roku temu baaardzo asertywna i
oświadczyłam, że wszystko mailem – forma pisemna petryfikuje inwektywy
i epitety. A w zasadzie je eliminuje, czego telefon nie potrafi.<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem jednak nadal
niesentymentalna: nie lubię kwiatów, bo kojarzą mi się z przeprosinami po zdradach
i po złamanej ręce. W czasach, kiedy w słowniku było jeszcze słowo „przepraszam”.
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie smakuje mi udko z kurczaka, nie mogę tego przemóc. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie zapuszczam włosów, własnoręcznie
ogolonych w 2004 w samoobronie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem głupia i trzymam się konwenansów,
nie mogąc się wyzbyć wrażenia, że mówienie mi „dzień dobry” przez kogoś, dla
kogo bezpowrotnie roztrwoniłam ponad trzynaście lat, miałoby dobry wpływ – jako
przykład - na wychowanie dzieci. Ale pewnie się mylę, tak jak mylę się w
rachunkach, z których wychodzi, że skoro jeden ojciec wyliczył, że utrzymanie
dziecka kosztuje miesięcznie x (a dziecko owe było wówczas dopiero w brzuchu) i
to x uiszcza, to utrzymanie trojga w <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>tym
samym domu i w tych samych warunkach powinno kosztować 3x. To jednak tylko złudzenie,
fanaberia. Utrzymanie trójki to także x. Bo przecież jestem pazerna.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">cdn<o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-77120045133397045322013-11-26T22:31:00.003+01:002013-11-26T22:34:19.672+01:00ojczyznę kochać (...) i nie pluć na godło<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Nie psuj tego, co obecne, pragnąc tego, czego nie ma - lecz uświadom sobie, że o to, co masz teraz, kiedys mogłeś się tylko modlić</em> Epikur</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><em>Ojczyznę kocha się nie za to, że wielka, ale że własna</em> Seneka</span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Junior od kilku wieczorów każdą modlitwę zaczyna od podziękowania za to, że żyjemy w wolnej Polsce i możemy mówić po polsku. Potem dopiero dziękuje za Małego Czlowieka (dzięki któremu nie jest już najmłodszy) i za wszystko inne. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Za pierwszym razem mnie zatkało. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Za drugim - odczułam lekką konsternację. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A potem - wstyd. Że ja narzekam. Na podatki, politykę, system, ZUS. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Siedmioletnie dziecko odczuwa wdzięczność, tak po prostu, <em>bo tak</em> - chociaż ani komunizmu, ani innych traum narodowych nie pomni. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wstyd mi. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Coś z tym zrobię, jeszcze przed wyborami. Słowo. </span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br />Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8318459176712477240.post-4561672167278714302013-11-23T17:25:00.000+01:002013-11-23T17:25:14.703+01:00cichy kąt, ciepły piec<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Staram się nie zamykać oczu, nie mrugać. Nie, nie dlatego, że <em>living is easy with eyes closed</em>. Boję się po prostu, że jak mrugnę, a potem podniosę powiekę, to Mały Człowiek będzie biegał z kartonowym mieczem czy z bronią laserową z patyka, tudziez tonem <em>padawana</em> walczącego na śmierć i życie w obronie własnego honoru zażąda: <em>Nie całuj mnie pod szkołą, to obciach, maaamoooo</em>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Delektuję się każdą chwilą prostego, bezpiecznego rytmu: mleko - kupa - 2 godziny snu - kupa - D3 - mleko... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Taaak. Sypiam z młodszym facetem. Duuużo młodszym, i roszczącym sobie prawo niezbywalnego monopolu na korzystanie z mojego biustu. <em>Nie ma jak u mamy...</em> (jak śpiewał idol mojej Mamy).</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">O mało nie spadłam ze szpitalnego łóżka (dygresja: jak kto bywa w polskich szpitalach to wie że przy szerokości przeciętnego łózka to wcale nietrudne, i tu niespodzianka - bywa inaczej! Są czyste porodówki, kolorowe, bez flizelinowych kapci i fartuchów, bez wyznaczonych godzin odwiedzin, bez rytuny i z wielkim sacunkiem dla kobiety, dziecka i tatusia... są, naprawdę. I NFZ za to płaci... drobnym druczkiem: NFZ płaci, ale szpital jest prywatny, QED: prywatne wygrywa). Ad rem: dowiedziałam się, że to coś, co dostaje się w kartonowym pudełku z setką próbek produktów <em>niezbędnych</em> dziecku, matce i ojcu (sic! żel do golenia w paczce pt. Dzidziuś), to jest magazyn <em>parentingowy</em>. O tempora. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale, sobie myślę, zobaczę, jakie teraz tryndy w byciu rodzicem, w końcu czytanie poradników zarzuciłam świadomie i celowo, zatem mogę mieć przestarzałe dane... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Lektura dwu numerów <em>wiodącego</em> magazynu <em>parentingowego</em>, tfu, zajęła mi pół godziny. Karmienie piersią - promowane. Ale obok reklama mleka w proszku i butelek. Pfff. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Magazyn podzielony na rubryczki temetyczne, w tym: kącik mamy i kącik taty. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ha! Rodzicem żeńskim jest się bardziej niż męskim... Kacik dla mamy: 16 stron, 8 tematów (jak nie chudnąć po porodzie i wyglądać modnie, jakie kremy wklepywać w pięty, jeść paracetamol ale generalnie konsultować się z lekarzem i farmaceutą plus opowieść o macierzyństwie kogoś, kto chyba jest superstar, nie wiem, widzę pierwszy raz na oczy...). Kącik taty: 2 tematy, 4 strony (w tym każda w połowie złożona z reklam): jak pocieszyć płaczącego niemowlaka kiedy mamy nie ma (pewnie siku robi, bo rad wystarcza wg mnie na 4 minuty...) oraz tata z pasją (no tak, pasją mamy jest dziecko, to oczywiste.... tatę należy przekonać, że posiadanie 1 potomka nie wyklucza jazdy na rowerze). Drugi numer, pół roku nowszy - to samo... Tylko w modzie fiolety zamiast kwiatów i gwiazda (chyba, nie wiem) inna. Dla taty - jak znieść emocje ciężarnej oraz jak zarządzać domowym budżetem. Dochodzę do wniosku, że magazyn <em>parentingowy</em> to prasa <em>kobieca</em>, a takiej jak wiadomo, mężczyzna <em>nie-metroseksualny</em> nie tknie zanim gazeta nie trafi do domowej czytelni. Długość artykułów zatem ograniczona jest poranną męską fizjologią. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A propos budżetu zarządzanego patriarchalnie - wiadomo, mama nie zarabia, albo zarabia kieszonkowe, poza tym kobiety nie zarządzają, tylko wydają. Po to wszak męczą się spece od marketingu, wmawiający matce, że potrzebuje:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- fury ubranek dla dziecka, pięciu szaliczków i siedmiu kombinezonów... oczywiście gazeta reklamuje konkretne produkty, w których cenach liczę zera, bo nie wierzę...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- srebrnych (sic!) nakładek na brodawki piersi</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- wózka w cenie małego samochodu</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">- piętnastu edukacyjnych zabawek, w tym dziesięciu do nauki języka japońskiego w czwartej dobie życia...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">i tak dalej.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A my długo skłonni byliśmy nie nabywać wózka, bo wcale nie niezbędny. Przeważyła jedna zaleta - wózek może pchać dumny starszy brat. I wózek się nabył, ku spokojności Okruszyny, która nieco się zmartwiła jego brakiem. Okazało się jednak, że TU tez istnieje wspólnota wymiany dóbr i przekazywania rzeczy (zwłaszcza że wokoło niemal sami jedynacy, z założenia...). Potrzebowałam tylko to dostrzec, zamiast zaskorupiać się w obsesyjnej tęsknocie za Wro. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przerażające jest jednak, jak - widzę to w szpitalu, w przychodni, wokoło... - młode (stażem) mamy, pozbawione dużej, wielopokoleniowej rodziny z sukcesją kobiecej mądrości, dają sobie wmawiać marketingowcom, że bycie mamą jest bardzo kosztowne, bo potrzeba jeszcze mufki przyczepianej do wózka (rękawiczki są passe?!), proszku do prania w technologii kosmicznej, słoiczków z marchewką (szklana tarka do jabłuszka to już w muzeum tylko...), specjalnych nożyczek (dziecięce paznokcie sa z innej gliny), diety dla karmiących (tylko czekać jak znajdzie się firma dowożąca gotowe posiłki..), wielorazowych eko-pieluch z bambusa. Uch. Ten bambus mnie prześladuje, nie wystarczy być już <em>trendy</em> i <em>organic</em>, musi być bambus i komosa ryżowa, zamiast flaneli i kaszy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kocyki i ręczniki z kapturkiem jako dobro niezbędne. Już trzy kocyki <em>temu</em> zastanawiałam się nad otwarciem sklepu www.kocykrecznik.pl, ale po namyśle doszłam do wniosku, że primo, ilość wpływa na częstotliwość prania, secundo, wszelkie cienkimi i grubymi nićmi doszywane cioteczki zostałyby pozbawione frajdy cioteczkowania Małemu Człowiekowi. (Brownie - nie bój nic, wiadomy kocyk z flanelki przechowywany jest w gablotce, z utrzymaniem temperatury i wilgotności odpowiedniej dla zabytków z listy Unesco). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Świat schodzi na psy, a one szczerzą kły. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak zaczniemy wmawiać rodzicom i potencjalnym rodzicom, że dziecko to jeden wielki wydatek, a nie wielki skarb, to demografia zacznie mieć skośne oczy albo śniadą cerę. Jeśli o mnie chodzi, to welcome, nie mam nic przeciwko, ale już widzę nagłówki o islamizacji kontynentu i zakaz wystawiania choinki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A w ogóle, tak okołoporodowo, dlaczego kobiety nie mają krwi? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zauważyliście, że we wszystkich <em>Killbillach</em> i <em>Spartacusach</em> krew (oraz sperma) leją się strumieniami oraz uroczymi fontannami kropel przy zwolnionych klatkach, tudzież flaki w całej swej (pozbawionej jednak wymiaru olfaktorycznego) okazałości wylewają się i tarzają w kurzu i pyle, ale niemal zawsze, pomijając błąd ststystyczny, są to krew i wnętrzności męskie? Nie wiem, czy wynika to z patriarchalnej hipokryzji, że kobiet się nie zarzyna, czy też z tabu - bo kobieta nie ma krwi. Nie krwawi - choruje, menstruuje lub jest niedysponowana, względnie - w połogu. Te same media które promują <em>Killbille</em> kwestię krwi kobiecej, naturalnej, zdrowej i oznaczajacej gotowość dawania życia, a nie zabijanie, załatwiaja odrobiną płynu niebieskiego (zapewne przyjemnie pachnacego). Tak było przynajmniej kiedy ostatnio miałam kontakt z reklamą wizualną podpasek. Z nimi samymi kontakt mam rzadki - są lepsze wynalazki - jestem zatem niewatpliwie zapóźniona. Połóg ma swoje wymagania, co nie zmienia faktu, że ciągle nie mogę się otrząsnąć z szoku, jakim były - niebieskie, a jakże! - ptaszki i motywy roślinne pokrywajace <em>superhiperekstrasoft</em> warstewkę chłonną na produkcie higieny osobistej kobiet pewnej wiodącej (polskiej) marki. A to, co pozostaje po porodzie, to - choćbym była królową - nie chce być inne i jest czerwone, w całej gamie, od bordo do różowości...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do poczytania się z Państwem następnym razem. Mały Człowiek kupę zrobił. Żółtozieloną, do zapachu fiołków daleko, i do konsystencji reklamowej kolorowej piłeczki w pampersie także. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nara, jak mawiają starsi bracia. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span> </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></div>
Stone Cherryhttp://www.blogger.com/profile/07158762547962648311noreply@blogger.com1