poniedziałek, 5 września 2011

In the belly of the beast


Dialog stulecia:
B-blondynka (stan umysłu)
M-osoba płci męskiej
B (nasycenie głosu entuzjazmem 135% normy unijnej): Kupiłam auto! A tam, samo mi się sprzedało!
M: Super, a jakie?
B (bezbrzeżnie zdziwiona): Czerwone...
M: No tak, głupie pytanie...
Prawdziwą tożsamość osób pomińmy litościwie.
Nie przestaje nas jednak zachwycać sprzyjający wszechświat, gdyż stan konta ww B. zarówno przed, jak i w trakcie, jak i po transakcji samochodowej wynosił 0,62 zł. Ergo, realne auto za nieistniejący i nieposiadany walor pieniężny. Takie rzeczy tylko Ally McBeal.
Co wcale nie znaczy że generalnie nie jest się w czarnej dupie, pardon my french, w brzuchu bestii.


A do pracy, która nie cierpi mię z wzajemnością i tak mykam rowerem, uprawiając iście leśmianowskie słowotwórstwo w branży wulgaryzmów.
Co napisawszy, zapadam na powrót w jesienny letarg (nowa płyta Beirutu czy tam Beiruta w sam raz na jesień), czekając na cud i śniąc o wyjeździe na dziki zachód, do czego Starsza namawia mnie od swego powrotu z tego lepszego ze światów.
Pożyjemy, zobaczymy.
Byle przespać zimę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.