Trzeciorzędne święto chrześcijańskie, nadbudówka
ideologiczna wielkiego jedzenia pod pretekstem Dziecka, a właściwie porodu –
czy to rodzi się słońce, czy człowiek, czy Bóg – zależy od aktualnego etapu
rozwoju cywilizacji. Sol Invictus, Narodzenie, Jul, Gody, Saturnalia, no
matter.
Święto bez dzieci jest kulawe.
Nie chce mi się i śnieg mi po nic.
Spać, czytać, obejrzeć Hobbita.
I nie myśleć. Taki plan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz