(...) zgodnie z rodzicielstwem bliskości ty i tylko ty bierzesz odpowiedzialność za to, jak postępujesz wobec swojego dziecka. Gdy słuchasz rad, czytasz poradniki, uczestniczysz w szkole rodzenia czy warsztatach dla rodziców, ktoś inny (autorytet, prowadzący czy autor) bierze odpowiedzialność za wychowanie twojego dziecka. Ty tylko stosujesz się do zaleceń. (...)
Dziecko jest w pełni kometentnym źródłem informacji o samym sobie. Ono wie najlepiej, kiedy jest głodne, kiedy jest mu zimno, ciepło, źle czy nudno.
Jeden z tych tekstów, które przestawiają trybiki w mózgu. Niby leniwie, z gazetą w wannie, a tu nagle wszystkie reflektory na kilka linijek. I bum, cos pęka.
Skuteczne wyleczenie z przeglądania poradników, zerkania na półkę z gazetami na temat, z momentami wahania, czy nie zjarzeć na forum, okupowane 10 lat temu...., z potrzeby gromadzenia gadżetów. NAwet wozek stał pod znakiem zapytania. Argument, że strasze rodzeństwo nie jest jednak na tyle strasze, by nosić noworodka na spcer, przeważył. Się kupi. Kiedyś, jakiś.
Trochę się w duchu obśmiałam, bo artykuł w gazecie* to jedno, ale już rekomendowanie PORADNIKA o tym, jak wychowywać intuicyjnie (czyli BEZ poradników) to lekka perwersja i sofistyka...
Czekamy.
Za mną kolejne studia, przede mną kolejny poród.
Spokojne czekanie, koropracja mnie nie chce, więc skupiam się na sobie, dzieciach i Insiderze. Żeby się zgrali, gdy już będzie Out-siderem.
Jednocześnie syndrom obserwatora. Kiedy jeżdżę czerwonym, wszystkie na parkingu są czarwone.
Jestem przy nadziei, dookoła wózki.
Jakże nieszczęśliwe matki jedynaków, sfrustrowane do tego stopnia, że dylematem jest mandaryński czy japoński w przedszkolu od 1,5 roku.... Rodzice lepsi od innych, bo gnający na targ warzyw ekologicznych i piorący ciuchy w orzechach. Wariactwo.
Nie chcę tak. Chcę po prostu - intuicyjnie, normalnie żyjąc, dzieci sie wychowają naturalnie, po drodze...
Głupie pytanie w szkole: jak to robisz, że Junior czyta?! Moje dziecko nie lubi.
Na szczęście jedna z niewielu - wciąż zbyt niewielu osób, z którą da się tu pogadać o czyms poza pogodą, to wygladająca jak milion dolców, czy może jednak jak piosenka Dylana, Rowerowa - matka czwórki dzieci. Da się.
*"Sens" 7/13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz