wtorek, 14 lutego 2012

Trudno jest złapać wiatr

Trudno jest jeździć po Wawie. Najgorsze jest to, że na tych wielkich rozjazdach jak źle skręcisz, to całe kilometry w plecy żeby zawócić, a orientuj się jeszcze czy jedziesz na Wawer czy na Żoliborz, jak znasz tylko nazwę ulicy. Ale z duma stwierdzam że trafiam już bez problemu (i bez mapy w zębach) w strategiczne punkty, a nawet na Białołękę. Na Pragę gościnną to i po ciemku.
(nie wkleja mi się cyrylica, nie wiem czemu...)

Jakoś wychodzi, że jeżdżę cudzymi samochodami, to i słucham płyt nie swoich. W ucho wpada mi dziewczyneczka* z Poznania, ładne (no po prostu ładne - nie wszystko musi zwalać z nóg z siłą dEUSa, Brownie, fuksiaro**) piosenki.
Dobijam na nowo do wagi idealnej, krzepnę w życiu tu.
Przyzwyczajam się, choć skóra jak papier, sucha i swędzi, wchłaniając pudła nawilżaczy. Kwarantanna. Woda z kranu, a nawet w tym moim-nie-moim jacuzzi śmierdzi basenem krytym (wczoraj pozowoliłam sobie po raz pierwszy na luksus leżenia i ogladania House MD - ćwiczyłam w wannie angielski, a co... nie miałam tych 45 minut, ale języki to podstawa rozwoju, nie?). Potem hektolitry kremu, czego się nie robi dla edukacji.
Wszystkie mięśnie mnie bolą, i czasem kolano coś przebąkuje... a ja na sport czasu nie mam.... Co ja piszę! Nie mam czasu...
Przygotowuję czterodniowy warsztat, typu czołganie po poligonie, na temat zarządzania sobą w czasie (jako iż uważam, że nie można zarządzać czasem, bo czas to nie rzecz, żeby ją mieć...). Co za autoironia: żeby dać z tym radę - nie śpię. Zostańmy przy teorii, że ornitolog nie musi umieć latać.
Ornitolog ma wyczulony słuch. Viola:
* potem mnie pouczono, że wygrała jakiś program tv
** w tym roku na moją siostre przeszła właściwość przyciagania do siebie płyt bezkosztowo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.