niedziela, 6 maja 2012

May Cause Side Effects

Wszystko w zasadzie.
Pojechanie na majówkę ma skutki uboczne w postaci dostania płyt* od Okruszyny. Cudnie.
Oraz w postaci spotkań ze Wszystkimi (boleśnie brakowało mi jedynie Łosiastej z Kapitanem oraz Cudzych Dzieci).
Był nawet podklub blogerek w trzech osobach.
Przywiozłam uboczne siniaki, zadrapania na nogach ale i płuca pełne powietrza, a serce w stanie upojenia i zachwytu, także buczynkami których siła przebicia onieśmielała mnie aż do czołgania się po runie.

Powrót z majówki ubocznie powoduje natomiast awarię umywalki, gipsowanie i malowanie ścian oraz zmniejszenie się stosu lektur w stanie oczekiwania.
Pełnia księżyca powoduje mimochodem skutki w postaci marudzenia nad testem na głupotę (negatywny, co wywołało jednak cień rozczarowania - brak mi teraz usprawiedliwień dla świrowania i rozchwiania).
Wszyscy jeżdżą na rowerach, a mnie jakoś brak celu. Dokąd jechać? To skutek uboczny otom jest u celu. Ale przecież to nie ja leżę na tym obrazie Fiedotowa, zatem dla-czego?
Może dla-tego, Tego, że tak długie świętowanie ma skutek uboczny: przyzwyczajam się do odświętności, niemal uznaję ją za codzienność - a tu dupa. Skończyło się. Znów pusto, daleko i śniegi po pas. Niby odpoczywam, jestem wolna jak ptak i silna jak buczynka, ale w głowie wojna now&here z kiedyś&niedługo. Wojna wolności cudzej z własną. Lepszego z dobrym. Mojego z Twoim. Miłości z presją.  Mam na czwarte (last but not least) imię Ambiwalencja. I to niestety jest constans, a nie skutek pełni Księżyca.
A, nie, już wiem. To side effect życia pełnią. W pełni.
Niczego mi nie braknie. Nie brakuje. Pełnia.
Jestem szczęśliwa.
Skutkiem ubocznym tego stanu jest brak kopa do pisania, zatem jakby co, to upraszam o wyrozumiałość.

**
Dialogi psychologiczne:
- To nieprawda że masz nothing box, mamo. W twoim pudełku jest tyle płyt, że nie ma miejsca na "nic".
- yyyy.
* Joker's Daughter, znanej P.T Czytelnikom z bloga niniejszego, Heleny Costas, Greczynki z Londynu, dziełko tchnące świeżością, spójne i potwierdzające Jej styl. Tytuł jak w tytule. Zastanawiam się, ile egzemplarzy oprócz mojego-Okruszynowego, jest w tym kraju... Gratis dorzucono, nie biorę tego alibi do siebie, Easy Music For Difficult People, który to promocyjny not for resale krążek sygnowany Kimono w czasie powrotnych >700 km wpadł w ucho Latorośli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.