czwartek, 4 października 2012

błękit w głowie

Po raz pierwszy od lat nie bełta mi się.
Nie miałam dziś urlopu.
Nie spędziłam dnia w łóżku, płacząc aż do wyrwania żołądka.
To dobry dzień, jak śmietankowy tort. Z wisienką.
Nic to, że zrobiłam z siebie idiotkę, koncertowo, między zdjęciami z Alaski a bieszczadzkimi, smak sambuki z baileysem nie jest antidotum na poczucie bycia głupią.
Łączność telefoniczna jest zjawiskiem pozytywnym.
Brownie pali, ja kaszlę.
Najważniejsze jednak jest to, że nie wpadłam w wyrwę w duszy, że uczę się ją omijać, wcale o niej nie zapominając.
Nadal mam problem z wyrażaniem wdzięczności.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.