Patrzę na ludzi wokół.
Dosłownie, i szerzej.
Kto z nich jest następnym Wojaczkiem, Herbertem, Kaczmarskim, Sieniawskim, Bellonem.... Gintrowskim?
O kim jeszcze nie wiemy, że zrewolucjonizuje filozofię, poezję, muzykę?
Że nastolatki bedą egzaltowanie wzdychać i przepisywać sobie w zeszytach (o ile będą istnieć anachroniczne zeszyty...) i na fejsie ich myśli, ich dusze przetłumaczone na słowa, słowa za ciasne dla myśli, więc wyśpiewane?
Ile z tych słów zostanie powtórzone tak wiele razy, że staną się anonimowymi cytatami, albo przypisane wykonanwcom, nie twórcom? Albo w ogóle, jak wytrych - zostaną "starymi chińskimi przysłowiami"?
Kto napisze dla Gintrowskiego, Sieniawskiego, Herberta, Kaczmarskiego Epitafium? Przecież nie Majakowski i Jesienin, bo oni się akurat cieszą. Ekipa siedzi pod okiem Abrahama i siwucha krąży wokół stolika.
Kto napisze dla Gintrowskiego, Sieniawskiego, Herberta, Kaczmarskiego Epitafium? Przecież nie Majakowski i Jesienin, bo oni się akurat cieszą. Ekipa siedzi pod okiem Abrahama i siwucha krąży wokół stolika.
Żal, że Bóg montuje koalicję poetów w starym, greckim stylu - poezja ich wszak śpiewna, rytmiczna, muzyczna jest.
Znaczy, nie żal że montuje, ale że - po TAMTEJ stronie.
Czytam dziennik Susan Sontag.
Wstrząsa mną Jej samoświadomość, niezależność od czasu, w którym zadziała się jako kobieta. Cieszy zbieżność oglądu świata, wspólnota przeczytanych książek - i ciekawość, czy potem czytała Plath? Derridę? Dworkina? Pounda? Hughesa? Co czytała w 2004?
Każde pragnienie staje się decyzją.
I muszę odszukać u Mamy w piwnicy mój karton z ważnymi różnościami. Tam jest album PG "Nie chcemy uciekać" jeszcze na kasecie, przesłuchiwanej tysiące razy na walkmanie ;) ze słuchawkami. Ciekawe, czy jeszcze się da przewinąć.
OdpowiedzUsuńZa wcześnie.