Czytając w wannie...
Wyobraźmy sobie sytuację, w której międzynarodowa
firma doprowadza do powstania pewnego produktu żywnościowego. Produkt ten jest
zarazem odżywczym i smacznym pokarmem oraz cudownym lekiem i środkiem,
przeciwdziałającym zapadaniu na wiele chorób. Na dodatek generuje prawie zerowe
koszty produkcji i może być dostarczany w ilościach dostosowanych do potrzeb
konsumentów. Ogłoszenie o takim odkryciu wystrzeliłoby akcje firmy na sam
szczyt giełdowych notowań. Odpowiedzialni za wynalazek naukowcy otrzymaliby
wszelkie możliwe nagrody, a prestiż i majątek wszystkich osób zaangażowanych w
projekt zwiększyłyby się niebotycznie. Kobiety produkują taką właśnie cudowną
substancję – mleko z piersi – od samych początków istnienia ludzkiego gatunku.
Mimo to stanowią biedniejszą i słabszą połowę ludzkości.
Gabrielle Palmer Polityka karmienia piersią
No i co z tego.... Kandydat do wyżywienia nie spieszy się, choc czas byłby.
Toczę sie jak piłka gimnastyczna, warcząc na wszystkich chwalących mały brzuch i w ogóle dobrzewyglądaszciążacisłuży
Ciąża mi do niczego nie służy. Poza denerwowaniem otoczenia, w szczególności do ćwiczenia podrośniętego przychówku w cierpliwości, a MB w cierpliwości w stopniu wysoce zaawansowanym.
Amerykanie niby pili za fast delivery, ale chyba niemrawo. Słabe głowy mają.
To może ktoś z P.T.?
Zaklęcia?
Modlitwy?
Tequila?
No, nie będźcie tacy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz