Ja wiem, to głupie.
Ale normalnie aż mi łzy poleciały, i nosem pociągłam byłam dość mocno.
Mam nieodparte wrażenie, że do Największej Orkiestry Świata Pan B. ściaga zupełnie nie tych, co trzeba... Po tej stronie chłam się panoszy, kiepskie płyty w stylu najnowszej Bartosiewicz robią biznes, a tam - zlot Mistrzów.
Such an unperfect day...
A kometarz pod artykułem w Rolling Stone położył mnie na łopatki: I can't believe that Obamacare didn't save him...
Nic nie poradzę, z całego wielkiego Velvet i czasów późniejszych, najbardziej lubię. Dziś na repeat mode.
R.I.P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz