Coś jednak musi być na rzeczy w sprawie tego tam, skazańca, jak mu.... a, Jeshua ben Josef (zależy zresztą od transliteracji) skoro niechrzczeni Żydzi piszą takie wiersze...
W mojej nieźle zabałaganionej głowie od Poświatowskiej do Leśmiana i Herberta (obaj panowie wykształcenia prawniczego i filozoficznego, jakby nie było) bardzo widać niedaleko. Rzec by można, że ich (i nie tylko ich!) szczoteczki do zębów stoją zgodnie w jednym kubeczku* w sterylnej łazience wymiaru metr na metr, w hotelu z mojego mózgu.
Mniejsza o ilość gwiazdek w tym obiekcie w czas pierwszej wiosennej pełni Księżyca (po dwakroć tysiącletniej transkrypcji i transliteracji: Pesach).
Skoro łazić za człekiem, a nawet kobietą, może fraza muzyczna, poezja też może. Co prawda zwykle trudno ją usłyszeć, ale w Wielki Piątek głośniej szura hotelowymi bamboszami.
Domysły na temat Barabasza
Co stało się z Barabaszem? Pytałem nikt
nie wie
Spuszczony z łańcucha wyszedł na białą
ulicę
mógł skręcić w prawo iść naprzód skręcić w
lewo
zakręcić się w kółko zapiać radośnie jak
kogut
On Imperator własnych rąk i głowy
On Wielkorządca własnego oddechu
Pytam bo w pewien sposób brałem udział w
sprawie
Zwabiony tłumem przed pałacem Piłata
krzyczałem
tak jak inni uwolnij Barabasza Barabasza
Wołali wszyscy gdybym ja jeden milczał
stałoby się dokładnie tak jak się stać
miało
A Barabasz być może wrócił do swej bandy
W górach zabija szybko rabuje rzetelnie
Albo założył warsztat garncarski
I ręce skalane zbrodnią
czyści w glinie stworzenia
Jest nosiwodą poganiaczem mułów
lichwiarzem
właścicielem statków - na jednym z nich
żeglował Paweł do Koryntian
lub - czego nie można wykluczyć –
stał się cenionym szpiclem na żołdzie
Rzymian
Patrzcie i podziwiajcie zawrotną grę losu
o możliwości potencje o uśmiechy fortuny
A Nazareńczyk
został sam
bez alternatywy
ze stromą
ścieżką
krwi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz