poniedziałek, 25 października 2010

Suzanne

Mały Miś ma nieco inaczej na imię (nie że się tylko inaczej pisze), ale ponieważ ma dziś imieninourodziny czy też urodzinoimieniny (to u nas rodzinne, tylko Brackiego ominęło dwawjednym), przeto w głowie galopują mi całe tabuny piosenek. 
Knocking on heaven's door już miałaś w prezencie, uparte radio nie było uprzejme zadedykować Ci Organ Donor Jeremy'ego Samolot (pewnie dlatego, że ku zdziwieniu Rona, jakoś się piosenka owa nie przebiła przez papkę), więc pozwól mi na prezent związany z (żółtą?) płytą i filmem 

oraz na tytułową dedykację, nie żeby było to moje ukochane wykonanie, ale lubię. Bo mnie się skojarzyło tak w ogóle. 

Wszystkiego najlepszego, Mały Misiu. 
Didaskalia dla postronnych: już nie blondie, za sprawą dóbr szybkorotujących wytworzonych w fabryce chemicznej.  

1 komentarz:

  1. zdecydowanie urodzinoimieniny. (swoją drogą, Ty paplo!)
    dziękuję spóźnione!

    OdpowiedzUsuń

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.