Nie dość, że generalnie, nie tylko u mnie, ostatnio jakby bardziej pod górkę, to nigdy nie wiadomo, co przechyli szalkę wagi na stronę z napisem "dno rozpaczy". Dziś tę kroplę dolała śmierć.
A właśnie czytam "Złodziejkę książek".
Blues. I zniechęcenie, zgrabnie ukrywane pod wygodnym i prawdziwym, ale zawsze tylko pretekstem - brakiem czasu.
I cover, z brakiem słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz