piątek, 26 listopada 2010

Śpiewam żal ciężar słów

Nie a propos OFFa.
Nie a propos sesji zrobionej na szaro.
Nie a propos oczu przez które można widzieć na wylot, aż do obrazu na ścianie za czaszką.
Nie a propos tego, że powinnam dostać medal za umiejętność bezinteresownego robienia z siebie nieskończonej idiotki.
Pozbawiłam wczoraj Kogoś lunchu. I nie mogę się zrehabilitować koszem ani jeżyn, ani wiśni.
Można jednak być too open, i wyłożenie własnego serca na cudze biurko może być faux pas - bo chyba zraniło, i raczej nie mnie. I co teraz mam robić?

A może ten Hey czepił się ucha właśnie ze wszystkich powodów  wyżej wymienionych, z każdego po trochu

Boli mnie pestka.
Wiśnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.