środa, 14 grudnia 2011

Słońce przytuli nas


Czy ja przypadkiem nie pisałam dwa dni temu że mnie stawy NIE bolą?
W złą godzinę...

Zaraz po dziewiątej rano, spacerując po AWFowym kampusie po odegraniu brawurowej roli królika doświadczalnego, myślałam sobie, ach, pięknie jest! Grudzień taki irlandzki, zima jak dubliński styczeń, ciepło, zielono, ptaki hałasują nieco może czarniejszymi niż w marcu głosami, ale jednak zima jest taka, jaką chcę, by była, i zielona jak moja ulubiona Wyspa. Ach, jak pięknie! Wczoraj zaliczyłam pierwszą prawdziwą lekcję prawdziwego tańca prawdziwie klasycznego, kombinując że jak kariera ma się rozwinie, to tutu zamówię u Okruszyny. I jakie to piękne, tańczyć, nawet jak ma się nos w kolorze Rudolfowym i jest się pociągającym ogólnie. Ale zima ciepła, rzs jakby o mnie zapomniało, mimo - a może dzięki - badaniom na AWF.... Bosko jest.

Jedząc późne śniadanie, rzewnie, leniwie i sielsko słuchałyśmy Billy'ego Idola na zmianę z Nosowską.

- Wiesz, chyba wpadam w depresję. Wstawać rano mi się nie chce, nie mam po co... patrzę w sufit i nic...Na nic nie mam siły...No, czasem jak Ktoś zadzwoni to gadam godzinami... Wiesz, o powstaniach narodowych i o normach społecznych...
- A czytasz? Książki?
- No...
- To przemęczenie albo lenistwo, a nie depresja.
Tym sposobem dowiedziałam się, że depresję diagnozuje się przez poziom czytelnictwa.

A zaraz potem, zupełnie z zaskoczenia, jak na złość, jak dla równowagi, moje kolano, to samo, które plącze się po tym blogu jako bohater czwartego planu, jako łącznik z moim przyjacielem bólem, ten sam staw o którym zapomniało rzs, to kolano weszło w gwałtowną kolizję z kanapą. Czy muszę wyjaśniać, że jeśli w kanapie jest 99,5% powierzchni miękkiej i 0,5% powierzchni twardej....  
- Przystopujesz z tymi sportami - skonkludowała właścicielka kanapy, wspierając mnie kawą, maścią i odwiezieniem do domu.
- I co, ciocia przyjedzie a ty pójdziesz do szpitala? - spytał przychówek na widok matki, soli diklofenaku i opaski nakolanowej. Płonne nadzieje.
Kolano ma się na piedestale z poduszek świetnie. Kolory bardzo twarzowe, zważywszy na mój czerwony nos i na najnowszą modę łączącą czerwień, żółć, fiolet, zieleń i czerń. Opuchlizna nieco balonikowa (ulubiony Prosiaczka rozmiar) - gratis.
Popijam glukozaminę i nie wiem, czy określenie takiego miksu kolorów jako "siniakowego" by się przyjęło?

Uziemiona zatem słucham jak moje dzieci myją podłogę (inicjatywa własna w ramach współczucia dla matki), lejąc się przy tym (bo czemu nie) i kłócąc, i oglądam "The Pillars of the Earth". Zgrabnie zobrazowane 3 tomy Folleta w 8 odcinkach. A brat Philip.... hm, zobaczcie sami. Tak, wiem, nudzę. Brownie, ale naprawdę jest podobieństwo!

W ramach perswadowania sobie że idą Święta moja płyta grudniowa wszechczasów, God Rest Ye z coroczną dedykacją dla O. (jako łapówka na poczet tutu, trykoty to mam).




Dialog pedagogiczny (o ocenach semestralnych i wyborze gimnazjum) - skrót (niczym streszczenie lektury):
Matka: .......
Syn: A bo ty..................
M: Różnica między tobą i mną jest taka, że ja już skończyłam szkolnictwo obowiązkowe.
S: Bo za twoich czasów nie było matury z matematyki.

No umiejętności dyskutowania to mu nie brakuje, zwłaszcza że gładko przeszliśmy do wzoru Eulera na wstęgę Mobiusa. Co oczywiście skończyło się odwieczną relatywistyczna konkluzją, że wszystko zależy od tego, w którym odbywa się wszechświecie równoległym. Teoria strun wiecznie żywa, a że jak wiadomo w nieeuklidesowej geometrii pozbawionej oddziaływań grawitacyjnych równoległe mogą się przeciąć.....

Dbrnc

PS. Ale jakby była matura z samej geometrii, kto wie...
PS 2. Boooli......
PS 3. Zielono mi i spokojnie, bo....



2 komentarze:

  1. Zamarzyło mi się na mp3, szukam obrusa z tiulu na tutu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strzelam: nie chodzi o Nosowską/Osiecką.
    Strzelam: lepiej byłoby na pendrive'a i się spotkać.
    Strzelam: lepiej nie znaczy możliwe.
    Strzelam: najwyżej anulujesz odbieranie, jeśli transfer tego nie zniesie. Albo wyślę Boskiemu na służbowy, jak wolisz :-)
    Ile mam trafień?!

    OdpowiedzUsuń

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones