czwartek, 29 grudnia 2011

U can read me anything

Z alledrogo znika mi autobiografia Plisieckiej. Racja zatem, że jest nie do dostania. Taaak, między "zależy mi" a "stać mnie" jest zasadnicza różnica. Portal zasługuje na swoją nazwę. Trudno. Pozostaje mi ćwiczyć releve.
*
Spod choinki wyciągam spóźnioną parę rękawiczek. Taką parę jakiej połowę zgubiłam, tylko że lepszą. Czerwoną, ciepłą, miękką, prawdziwą, pachnącą. I z tym czymś ulotnym, eterycznym, onirycznym. I love when U give me things. I żadnych rings do rymu. Wyrosłam, wyszłam, wróciłam.
*
Czytam, piszę oferty i cefałki, wysyłam, wiszę na skajpie, potem na telefonie, a w przerwach czytam.
Wyczytuję: Tęsknota to lawirowanie między "niekomaptybilnymi" emocjami: poczuciem więzi i doświadczaniem braku. 
Pracuję zatem nad pełną połową szklanki: cieszę się z więzi. Nawet jeśli tworzenie więzi to koszty: czas na czytanie jest teraz czasem na budowanie. Gdybym z tobą nie rozmawiał, przeczytałbym tę książkę już ze dwa razy. Gdybym z Panem nie rozmawiała, stos książek do przeczytania topniałby, zamiast zmieniać miejsce.
A przecież jedyną reakcją może być DZIĘKUJĘ, żadnego przepraszam.


The book of love is long and boring
(...)
But I
I love it when you read to me
And you
You can read me anything
The book of love has music in it
In fact that's where music comes from
Some of it is just transcendental
Some of it is just really dumb
But I
I love it when you're whistling for me


*
Ze stosu "na potem" wyciągam najczęściej książki międzykulturowe. I odrabiając zadanie w postaci Over There widzę całą bezczelność humanistycznej, indywidualistycznej, paternalistycznej Ameryki, jej hurrademokrację która depcze ludzi i skazuje na śmierć. I jej zadufanie, w tym zaimku osobowym 1. sing. pisanym zawsze dużą literą. Boli. 
Aż w zęby szczypie propaganda. Nie, wrzeszczy wszystko we mnie, nie
I jeszcze: wymaganie od ludzi prawości i przyzwoitości jest oczywiste. Wymaganie heroizmu jest jakimś leczeniem małości własnej. Taka niesymetria patriarchalna. A tak niewiele trzeba. Empatia, zupa z Azji. Aż się pisać nie chce.

*
Czy ja już mówiłam, że Alela Diane jest wielka? Zostawiam Was pod Jej koronkową opieką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones