Nie poważam zbytnio, niestety, tzw.muzyki imprezowej, dlatego za pierwszy usłyszany w nowym roku utwór uznaję to
Cały dzień spędzamy muzycznie. I będzie dziś post z ruchomymi obrazkami.
Nie, nie wyrosnę z podsumowań. Ale nie zastanawiam się już nad degradacją słuchaczy, nad tym, że łatwiej u-słyszeć jakiś November Rain niż Kashmir (pomijając już moje skrzywienie na temat tego ostatniego).
Przychówek nuci to Hey Jude, to znów Strawberry, a nawet - zamiast PJowego Glorious Land i Sennika Mikromusic, Lemon Tree. Bracki ofiarując Królewnie komórkę zmienił repertuar domowy, i nawet Junior odpuścił sobie kolędy. Spędzamy zatem leniwe popołudnie, wasting our time, wygrzebując na YT ulubione rodzinne kawałki. Czasem naprawdę nie jest łatwo wpaść na to, o co komu chodzi, bo młodzież kuleje z angielskim, o łacinie nie wspominając...
Zważywszy, że kanoniczny okres Godów kończy się za pięć dni, na co czekam z utęsknieniem (Nowy Rok się u mnie wtedy rozpocznie na dobre, właśnie tak: NA DOBRE), nie omijamy kolędy wszech czasów (kiedy na Topie jakieś miernoty U2 czy Gunsi).
A co? Myśleliście, że nie puszczę? Że ktoś zdołał mnie przekonać, że istnieje piękniejsza kolęda? Tylko to redżem andżelorum mnie trzęsie nieco, ale w sumie, kto słyszał rzymską łacinę? No kto?
Łudziliście się, że nie wygrzebię tego wykonania (zaiste, wykonań Adeste mam więcej niż przeciętny człowiek płyt w domu!)? Ha!
A że zima ciepła, zielona i deszczowa, nasze serca wędrują do Dublina...
Wyobraźcie sobie zachwyt Królewny nad tymi filmikami....
I jak zwykle rodzinne przesiadywanie na YT kończymy nieśmiertelnym:
To będzie DOBRY rok.
Tak, oczywiście, mam postanowienia, wiszą na lustrze. Jedno z ważniejszych: Będę BOGATA. Ordynarnie, bez metafizyki. Postanawiam po prostu w tym roku mieć kasę. Albo raczej nie-nie mieć kasy.
Amen.
*
"Dziękuję Ci Panie Jezu za wcolajsego sylwestla i plosę Cię zeby w nowym loku mama nie miała takiego małego auta" modli się Junior przy obiedzie, on bowiem postanowił, że pojedziemy w Bieszczady na wakacje, "po festiwalu ocywiście mamo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz