środa, 2 czerwca 2010

Aha!

Jak sobie zrobić długi weekend? Otóż, prosto. Po pierwsze, wypić czwartkową kawę na środowe śniadanie. Może nietypowe, bo z chorą Złotowłosą i bladym Latoroślą w tle, ale zawsze doładowuje baterie.
Po drugie, organoleptycznie (z naciskiem na drugą część słowa) należy sprawdzić stan podłogi w kuchni – bosą stopą. Się nie klei. Szafki bez cokołów należy wykorzystać do ukrycia różnych irytujących okruchów, ruchem posuwistym tejże stopy. Et voila: mamy wolne.
Udajemy się zatem w kierunku regału, na którym metodą odkrywkową szukamy panny Imogeny, gdyż na fali bardzo luźnych skojarzeń, po rozmowie z Ł. na temat adaptacji „Ani z Zielonego Wzgórza”, przypomniały się „Smażone zielone pomidory”, i, prosto stąd: Idgie, znaczy Imogen.
No to mamy do lekturki podkładzik.
A lekturkę mamy z pewną radosną refleksją. Jako iż weekend długi, ale deszczowy się zapowiada, ku rozpaczy Juniora, nie ma żadnych planów rozrywkowo-wycieczkowych, poza gniciem i może, może zoo. Zatem należało poczynić zapasy. I utknąć w kolejce. Nie jednak w kolejce do piekarni czy rzeźnika, ale , uwaga, utknęliśmy z Latoroślą w kolejce do biblioteki. Tuż przed godziną otwarcia stał tam ogonek przekrojowy społecznie, w którym mieliśmy numerki na oko 8 i 9. Znaczy, intelekt w narodzie nie został pożarty przez tivi. Co cieszy.
Odkrytą przy okazji odszukiwania CDs Imogen płytę do nauki kładziemy na biurko w miejscu widocznym i w oczy kłującym, czyniąc postanowienie, że powtórzymy hiszpańskie słówka metodą rewolucyjną, znaczy, bez oglądania 3 fimów Almodovara do prasowania.
No co? Planować ambitnie chyba mogę, nie?
Dobranoc się ze słuchaczami, niech się Wami Imogen zaopiekuje.

1 komentarz:

  1. Tak, przyjaciółka w typie Idgie ze smażonych zielonych to skarb prawdziwy. Ja zastanawiam się nad zaadaptowaniem metody parkowania pod hipermarketem.

    OdpowiedzUsuń

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.