piątek, 16 kwietnia 2010

Azory, gitara i pasterz


czy o czym tam Teresa śpiewa. Bo język baaardzo zagraniczny.


Królewna przypadkiem mocno uszkodziła kubek. Ten Goebel, z wierną kopią klimtowskiej Judyty I. Ten, co do mikroweli ani zmywarki go nie można, bo złoto, złoto prawdziwe na brzeżku. Głupstwo to i puch marny, w obliczu Katastrofy zwłaszcza, ale humor mnie się skisł. Z czego ja będę teraz herbatkę (bo kubek ów był przypisany do nie-kawy) senchę zieloną z listkami truskawek pić?!

Więc pielęgnuję swą materialistyczną chandrę poprzez fado. I nic mi się nie chce.
Nie na wyspy, tylko w góry się wybieramy jutro, więc muszę nad nastrojem popracować.

CLOSED.

1 komentarz:

  1. udanej wyprawy! u nas na pokładzie kpt Grzybek zatkany totalnie przez katar. brak planów, skończy się w lesie pod w-wiem. pzdr.

    OdpowiedzUsuń

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones