czyli dramat klasycznomuzyczny w jednym akcie o tym, jak Wiśnia poczuła się zgrzybiałą staruszką.
Realia społeczno-rodzinne: poza niedzielnym obiadem rzadko zdarzają się nam wspólne posiłki (w czym ma udział praca oraz stołówki), ale jeśli już, to obowiązkowo przy świeczkach i muzyce z półki z Bachem, Sibeliusem, Czajkowskim itd. Klasyka.
Miejsce akcji: kuchnia i salon
Osoby: Wiśnia i Latorośl (Maluchy nakrywają do stołu i odpalają od gazu świeczki)
W. (w kuchni, miesza w garze): Kolacja! Latorośl, skoro tam jesteś, włącz jakąś muzykę klasyczną do jedzenia!
L. (w salonie): szuruburu wkłada płytę i naciska volume
Z głośników ryknęło:
W. (przewrzeszczując Budzyńskiego): Synku, wiem, że to lubisz, ale prosiłam o coś KLASYCZNEGO.
L. (takowoż przewrzeszczując): Ale mamo, to jest klasyka, na płycie jest napisane nagrane w 1990 r.! Ty BYŁAŚ wtedy młoda, nie?
The end
A teraz drogie dzieci, pocałujcie misia.
Kto – w odróżnieniu od Wiśni – jest młody, i nie wie ocokaman z misiem, obowiązkowo powinien zapoznać się z linkiem tytułu.
Ja zaś usłyszałam dziś Thunderstruck AC/DC - i stanęła mi młodość przed oczami w jednej chwili, jak wyklejałam napisy na drzwiach od pokoju. To było 20 lat temu, 20 lat!!! 1990 rok, z płyty Razor's Edge. Alu, ale jesteśmy młode duchem. Znaczy, I hope:)
OdpowiedzUsuńO nie! Żadnym duchem (czy upiorem). JESTEŚMY MŁODE. Kropka.
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńSłyszałaś może "Jeszcze raz, jeszcze dziś" Armii?
To na 600 lat bitwy pod Grunwaldem. I pytanie do młodego fana: co ma wspólnego Budzyński z Konopnicką?
M.
Słyszałaś, słyszałaś.
OdpowiedzUsuńKonopnicka??? Z Budzym????
yyyyyyy??????