czwartek, 25 lutego 2010

Before spring arrives


przedwiośnie jest. Co niniejszym ogłaszam publicznie. Świat nabrał barw spoza skali bieli i szarości. Nawet brudna zieleń i odmrożone śmieci kolorowe cieszą oko.
Nie żebym jakoś była fanką I. Jarosława, ale szanuję. W całości mniamuśne, nie?
Osiedle zamieniło się w wielką kałużę, poza skrawkiem ohydnej sztucznej trawy na boisku, najwyraźniej wodoodpornej, po której dzieciaki dziś ganiały na wuefie i darły się niemożliwie. Wiem, bo pracowałam przy otwartym oknie. No. Nareszcie.


***
DŻIZAS, WYOUTOWALI JEDNAK... W 3 STAWACH? KOŁO MCDONALDA I CENTRUM HANDLOWEGO? KOŁO A4????? BLONDIE, WHAT DO U THINK? 

***

Junior (rozglądając się wokół po opuszczeniu przedszkola): O, zima zamieniła się w wodę!
W domu, 65392 raz od powrotu z przedszkola: Na moim podwólkuuuuu psyyyy blokuuuu blok. Sepleni prawie jak Muniek, ale zaczynam przemyśliwać, czy go do Guantanamo nie wypożyczyć, jako torturę wyrafinowaną. Na razie sprawdzam, ile razy jeszcze powtórzy śpiew zanim mu się znudzi.   


***
"Senność". Nie że chce mi się spać, tylko że obejrzałam. Trafia na półkę "filmy ważne, niezależnie od recenzji". Na obecny mój stan ducha, nawet bardzo ważne.  Nie chcę pójść do piekła. W piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse. Pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś w odpowiedniej chwili znalazł odpowiednie wyjście, a potem widzisz te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc; to, jakby wyglądało twoje życie, gdybyś obudził się w porę. A potem zostajesz sam na całą wieczność. I nie ma nikogo, ani niczego, tylko ty i twoje wyrzuty sumienia...
Mam nadzieję, że nie śpię.
Się Blondie zadeklarowała, że spakuje swoją dupkę w pekape i z Krk do Wiśni przybędzie. W związku z czym zapowiada się biesiada filmowa. Czekam na propozycje filmów do wciągnięcia na listę pobytu Misia. Co P.T. polecają? Wiem, że czytacie :-) wiem, że do kina chadzacie. Zgłaszajcie, nawet anonimowo :-)  

4 komentarze:

  1. oł, łel. właśnie przeczytałam ze smutkiem pana Rojkowe wpisy na str fest. i to zanim tu weszłam, zanim! więc wiedziałam! no co tu komentować. szajse i tyle. nie będzie tak przytulnie w k-cach myślę, jak było w m-cach. tak czy tak, mnie w tym roku raczej nie będzie tam, albowiem mam być zagramanicą wszak. więc "how much difference does it make", czy gra pearl jam, massive attack, kasabian, pavement(nie znam,ale kultowe!;p), gorillaz na openerze (i nie gra mgmt, póki co), czy off jest tu czy tam. ćwiczę się w braku goryczki, iżbym potem była miła do zjedzenia w kanapce komuś...
    ***
    "senność" należy książkowo - przywiezę. ale filmowa? myślałam, że będziemy McDreamy...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja polecam Denzela Washingtona, przyjemny do czipsów. Bo, jak rozumiem, chodzi o kino rozrywkowe?

    OdpowiedzUsuń
  3. A Denzel do czipsów ma być na ciepło czy na zimno?
    Kino rozrywkowe w wykonaniu B+W to "Happy go lucky" lub (umarłyśmy na śmierć ze śmiechu) "Jabłka Adama". Czyli żeby skakało po neuronach co 5 scen. Niżej niż "Sliding doors" oraz "Serendipity" nie damy rady zejść.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, "Włoski dla początkujących". Blondie, to był mój czy Twój film? I gdzie jest?!
    A Denzel, Okruszyno, który?

    OdpowiedzUsuń

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones