piątek, 5 lutego 2010

Release me


Ponieważ inne opcje powiedziały mi phi (do czego powinnam była się przyzwyczaić i reagować stoickim spokojem), zaparkowałam przychówek na kanapie oraz w roli hamulca wykorzystałam tę z naszych ulubionych zdobyczy popkultury, gdzie Anakin niewinnym dziecięciem jest, i przygotowałam inne części, aż po tę, gdy schodzi z mrocznej ścieżki (co ma wychowawczy wydźwięk o nawróceniu). Po czym podłączyłam do alarmu sąsiadkę z siódmego oraz dwa telefony własne. I udałam się na urodziny damskie. Grzeczne, gdyż w celu skuteczności alarmu nie korzystałam z motoryzacji publicznej. Jak mawiała w licealnych czasach Czapa, w dobrym towarzystwie można mieć kaca po herbacie malinowej. Parkowanie w piątek wieczorem na Solnym okazało się rzeczą możliwą. I spędziłam boski wieczór, prawdziwie świętowany dżinsdej, z ciastem czekoladowym na ciepło. I oczywiście z latte (co nie zwalnia Studentki od rewanżu za VW). Chyba mogłabym wieść tryb życia jak yuppie w NYC, którzy to w mieszkaniach nie mają kuchni. Piłabym kawę z Coffee Heaven, jadłabym w ChaczaPuri, popołudniem wpadała do Afryki, a wieczorami siadała z laptopem w Siedmiu Kotach przy tym, co tam najlepsze ;-) Czuję się released. I nie rozmawiałyśmy o bodywave’ach, omi, ani o passe i arabeskach. Ani o mężczyznach. I to jest piękne.
O czym wspominam, gdyż nie dalej jak wczoraj trzykrotnie przysiąc musiałam na skorupy żółwi unoszących Ziemię, że nie zdradzę treści rozmowy z Pępkowatym innym przedstawicielkom swej płci. Jednej konkretnej zwłaszcza. I nie zdradzam, ale zastanawia mnie przekonanie mężczyzn, że kobiety, z braku najwidoczniej prostego żeńskiego odpowiednika męskiej trójcy tematów futbol-pojemność silnika-komputer (może niedokładnie), rozmawiają jedynie o mężczyznach. Chyba że noszą tipsy, to wtedy jeszcze o żelu do paznokci. Otóż, nie. I nawet umawiają się na powtórkę.
Niniejszym proszę P.T. o zaniechanie donoszenia na mnie do kuratora, gdyż mimo iż technicznie przychówek został sam, to Moc była z nimi. I to bardzo, bo zasnąć w malowniczym głowowo-kończynowym zwisie z kanapy mógł tylko wybitnie uzdolniony padawan.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones