Nadzieję wypadałoby mieć, ale skąd ją brać? Chociaż ja to ją mam... a mam, bo sobie śpiewam...
Dalibóg, honor dzisiaj pojęciem jest e-lastycznym (...)
/do szeregu i tu moralnie nie dezerteruj/,
Wiemy oba, że stuleciu źle z gęby patrzy
Boże uchowaj nas od podejrzanej prawdy!
W zasadzie na tym mogłabym zakończyć. Bo powrót sentymentalny do Guseł wynikł był z faktu, że Blondie podesłała mnie znów linka do programu. Szlag. Aczkolwiek Literata lubię skądinąd, abstrahując od rozbieżności większości poglądów. Panią N. kocham (niemalże) oraz popieram rozciągle. Z rozpędu obejrzałam odcinek tydzień starszy, w temacie w którym lobbowałam wśród znajomych. I pieśń jest komentarzem.
Bo mnie znów opadło wszystko co mogło kobiecie opaść.Dalibóg, honor dzisiaj pojęciem jest e-lastycznym (...)
/do szeregu i tu moralnie nie dezerteruj/,
Wiemy oba, że stuleciu źle z gęby patrzy
Boże uchowaj nas od podejrzanej prawdy!
W zasadzie na tym mogłabym zakończyć. Bo powrót sentymentalny do Guseł wynikł był z faktu, że Blondie podesłała mnie znów linka do programu. Szlag. Aczkolwiek Literata lubię skądinąd, abstrahując od rozbieżności większości poglądów. Panią N. kocham (niemalże) oraz popieram rozciągle. Z rozpędu obejrzałam odcinek tydzień starszy, w temacie w którym lobbowałam wśród znajomych. I pieśń jest komentarzem.
***
Antybiotyki mają dobre strony. Rzadko je jemy, ale właśnie się zdarzyło. Wszystkim. Zła strona antybio jest taka, że po 3 dawkach dziecię jest jak na turbodoładowaniu. Będę matką nieodpowiedzialną i jutro wybierzemy się jednak na malutką wycieckę. Póki komando ustawowe jest in spe i dzieci nie zabierze za to, że je wychowuję, starając się przekazać pewne wartości - wg języka ustawy: narzucić swoje poglądy. Ale wyjaśniam, że tym razem wyciecka jest terrorem przychówku wobec mnie. Serio.
Też sobie właśnie obejrzałam pięć części z linka. Ale wiesz, pamiętam, jak czytałam te artykuły w gościu, az mną wzdragnęło, ze tak po Alicji pojechali. To nie był artykuł Garncarczyka, jakaś kobieta była autorką. Wydało mi się takim obrzutem kamieniami z duzym rozmachem. To tak na marginesie...
OdpowiedzUsuńSprawy A. T. nie znam - tylko z przekazów, więc konkretnie nie wiem, jakich słów tam użyto, nie czytam "GN", zresztą... żadnego tygodnika nie czytam (choć ostatni Tygodnik mnie zaciekawił autoironicznym tytułem dodatku). Jeżeli dotknięto osoby, to pewnie złamano zasadę "potępiamy grzech, nie grzesznika". Ale zło trzeba nazywać po imieniu... Sprawa przeraża mnie jak nocny koszmar z powodu politpoprawności. Aborcji nie wolno nazwać morderstwem, eutanazji pewnie też nie, o Murzynie mówi się że opalony, niedługo zoo- czy pedofilia będzie sposobem na wyrażenie swej odmienności w miłości (nie? a co było 100 czy 150 lat temu z homo? Też był zwalczany, były medyczne dowody że szkodliwy... kwestia czasu). Szkoda słów.
OdpowiedzUsuńA generalnie o wiele bardziej wstrząsnął mną odcinek z 04.03. Bo jakoś tak...