niedziela, 28 marca 2010

Under Great White Northern Lights


Otóż, Misiu, odpowiedziałam w Twej prowincji.


***
Jako dziecko zawsze mnie bulwersowało i dziwiło, że arcykapłan z czytania niedzielnopalmowego miał sługi. A Królewna nie może zrozumieć, czemu ksiądz miał liść z prawdziwej palmy, a my tylko okruchy folkloru. Zaczyna się tydzień wielkich pytań.

*** 
Nie lubię zmian czasu.
Ledwo człowiek wstanie, już się trzeba spieszyć, bo zapomniał, że musi spać szybciej, bo ma godzinę w plecy. Spiesząc zatem na film na którym uśmiałam się, a Junior się rozczarował, bo jak to, nie animowany?!, usłyszałam u pewnego obfitego Manna w jego uroczej audycji, jak chwalono Jacka W. jako największego żyjącego człeka r’n’r.



Tak. Nie zgodzić się nie mogę. I cytowano tam płytę 

i film wielki i polarny. I jako się rzekło, nie lubię live’ów, ale ten fragment audycji ustawił mi muzycznie dzień - dzień z live'em do którego podchodzę niemal czołobitnie - aż do transmitowanego ze studia PR3 koncertu Lao oraz aż do oglądania „Pasji”. Latorośl bardzo przeżywa, będzie to film w porcjach.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikat radiowy

Linki tytułów, paginy i marginesów w większości odnoszą się do YT. O ile jednak nie jest to belly lub nie jest to zaznaczone, walory wizualne nie mają żadnego znaczenia. Muzyka jest do słuchania, a oczy rozpraszają uszy :-) Wklejane pliki mp3 znalazły się w sieci metodą prasowania mojej własnej płytoteki. Miłego słuchania.

Bygones