Środy bywają parszywe. Obecna, dodając na domiar ćmienie w czaszce na skutek zmiany pogody (nie mam migreny, po prostu główka Wiśni ma humory), jest bardzo parszywą środą, choć się zapowiadała milusio. Wrrr. NAWET MUZYKA mnie nie skłoni do aktywności i zmiany nastroju.
Wiem, że "Jezebel" ma się nijak do czegokolwiek, ale łazi za mną melodia.
Wzwiązkuzezczym proszę o dalsze oczekiwanie na moje pisanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz